* AKTUALNOŚCI
 


Gracze, dn. 18.07.2012 r. (środa) - godz. 18:00
mecz sparingowy nr 2

SKALNIK GRACZE - NKS START NAMYSŁÓW 1-1 (0-1)

0-1 Bonar 24' (asysta Ćwikła)
1-1 Wolański 90'

SKALNIK: G.Bąk (46.Wołkanowski) - Muraszko (46.Kulej), Rogan, Płaza, Szeląg, Stencel (46.Kondys), Nowacki (46.Wilusz), Paciorek (46.Sukiennik), Mroziński (46.Lenkiewicz), Z.Bąk (46.Jackiewicz), Wróblewski (46.Wolański).
Rezerwowi: -.
Trener: Grzegorz KUTYŁA.

NKS START: Trynda (46.Kosut) - Wróblewski (62.Bonar), Kozan (46.Piwowarczyk), Żołnowski (46.Józefkiewicz), Łątka (61.Zalwert) - Bonar (30.Grabowski), Szpak (46.Paszkowski), P.Pabiniak (46.Domalewski), Zalwert (30.Maryniak) - Ćwikła (46.Tchouague), Samborski (46.Fabiszewski).
Rezerwowi: -.
Trener: Bogdan KOWALCZYK.

Sędziowali: Dariusz Wardak (jako główny) oraz Michał Broj i Marcin Janik (wszyscy KS Opole).

Żółte kartki: -.

Widzów: 60.

Mecz trwał: 90 minut (45+45).

Po sobotnim remisie z Foto-Higienią, w minioną środę zespół namysłowskiego Startu po raz kolejny osiągnął wynik nierozstrzygnięty w meczu kontrolnym. Czerwono-czarni powtórzyli rezultat z weekendu, tym razem 1-1 remisując ze Skalnikiem Gracze. Wzorem pierwszego spotkania, trener Bogdan Kowalczyk także wczoraj zadecydował o podzieleniu zespołu na dwie jedenastki. Ta teoretycznie silniejsza wystąpiła w I połowie, natomiast potencjalni kandydaci do miejsca w wyjściowym zestawieniu zagrali po przerwie.

W pierwszych 45 minutach nie oglądaliśmy wielkiej gry. Poczynania Startu nie były specjalnie płynne, niemniej już z pressingu, zaangażowania w grę i odbioru piłki można było być zadowolonym. Wspomniane elementy zdecydowanie lepiej wykonywali czerwono-czarni, z czym spory kłopot mieli graczanie. Efektem naszych poczynań był gol Bonara, który w 24' wykorzystał prostopadłe podanie testowanego Ćwikły. Chwilę wcześniej nasz zespół zdecydowanie doskoczył do rywala, dzięki czemu odebrał mu piłkę i momentalnie fakt ten wykorzystał (Ł.Bonar pokonał G.Bąka w sytuacji "sam na sam"). W 30' powinniśmy prowadzić dwiema bramkami. Napastnik gospodarzy po przyjęciu piłki na tzw. "ścianę" zdecydował się odegrać do partnera. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że wystawił piłkę Samborskiemu. Rafał znalazł się przed bramkarzem Skalnika, jednak w znakomitej okazji trafił w słupek. Mimo lepszej gry, namysłowianom przed przerwą brakowało spokoju. Bo gdyby nie ten fakt (i podjęcie innych decyzji pod bramką), na przerwę schodzilibyśmy przy zdecydowanie korzystniejszym wyniku.
Po zmianie stron i wymianie praktycznie całej jedenastki, jakość gry NKS-u zdecydowanie spadła, co z wysokości trybun zauważyli nawet mniej zorientowani sympatycy futbolu. Owszem, nie można było naszym chłopcom odmówić zaangażowania, jednak z płynnością w grze zespół był wyraźnie na bakier. Mimo tego mankamentu można było pokusić się o poważne zagrożenie bramki Skalnika, jednak - co widzieliśmy już przed przerwą - problemem zawodników Startu było podjęcie właściwej decyzji pod bramką przeciwnika. Brakowało też wspomnianej jakości.
W ostatniej akcji meczu, na wysokości 11-tego metra piłkę z autu wprowadzili do gry gospodarze. Po kilku przebitkach futbolówka trafiła do Wolańskiego, który strzałem "nożycami" doprowadził do wyrównania. Chwilę później arbiter gwizdnął po raz ostatni. Ostatecznie mecz zakończył się polubownym remisem, choć z przebiegu gry i podbramkowych sytuacji, lepsze wrażenie pozostawili po sobie nasi piłkarze.

Za Startem dwa mecze kontrolne i na koncie 2 remisy. Nie jest to oczywiście powód do niepokoju, bowiem w tej fazie przygotowań namysłowski coach wciąż sprawdza nowe twarze w zespole. Na krystalizowanie i zgrywanie wyjściowej jedenastki przyjdzie niebawem czas i wtedy dopiero będziemy mogli baczniej przyglądać się poczynaniom klubu z grodu nad Widawą. [G, KK]

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP