* AKTUALNOŚCI
 


Psary, dn. 22.05.2010 r. (sobota) - godz. 17:00
27. kolejka III ligi śląsko-opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 4)

ORZEŁ BABIENICA/PSARY - NKS START NAMYSŁÓW 1-0 (1-0)

1-0 Sobala 8' rzut karny

ORZEŁ: Mika - Sobala (k), Boczek, Mosler, Żmuda, Janusz (46.Glafik), Pawlak, Kluz (46.Kowalczyk), Polis (56.Przystalski), Kopański, Kajda (56.Kozieł).
Rezerwowi: Budny, Zyguła, Mróz.
Trener: Daniel WOJTASZ.
Stroje: czarne koszulki z białymi rękawami - czarne spodenki - czarne getry.

NKS START: Rozmus - P.Gołębiowski, Duraj, Kozan (k), Jankowski - Bonar, Żołnowski, Szpak - M.Raszewski, Zalwert (61.Z.Pabiniak), Samborski.
Rezerwowi: Maciejewski.
Trener: Bogdan KOWALCZYK.
Stroje: czerwone koszulki - czarne spodenki - czerwone getry.

Sędziowali: Maciej Krzyżowski (jako główny) oraz Jarosław Klecza i Artur Kulpa (wszyscy Nysa).

Żółte kartki: Żmuda (70.), Glafik (78., 90.) - Jankowski (6., 39.), Bonar (13.), Żołnowski (42.).

Czerwona kartka: Glafik (90., za drugą żółtą) - Jankowski (39., za drugą żółtą).

Widzów: 150.

Mecz trwał: 95 minut (46+49).

Po przeniesieniu kolejki z 19 maja, nasi zawodnicy mieli tydzień odpoczynku i w sobotę udali się do Babienic, aby rozegrać spotkanie 27. serii III ligi śląsko-opolskiej. Miejscowy Orzeł jest już pewien utrzymania, gdyż przed tym spotkaniem posiadał na swoim koncie 30 pkt. Z kolei czerwono-czarni punktów bardzo potrzebują. Martwił fakt, że na wyjazd zebrało się tylko 13 zawodników. Kartki i choroby wyeliminowały bowiem niektórych graczy z sobotniej batalii w miejscowości leżącej w powiecie lublinieckim.

Gospodarze już w 2' postraszyli Start, gdy na strzał zza szesnastki zdecydował się Kopański (futbolówka poszybowała minimalnie obok bramki). Dwie minuty później w polu karnym gospodarzy doszło do zamieszania. Piłkę opanował Szpak, a jego uderzenie zablokował jeden z obrońców. W 7' nie popisał się Żołnowski, który powalił w polu karnym Żmudę, a sędzia Krzyżowski wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Sobala (8') i dosyć pewnie pokonał Rozmusa. Na kolejną akcję czekaliśmy do 14'. Janusz zagrał na 9 metr do Kajdy, ten jednak przeniósł "skórę" wysoko nad bramką. W 20' swoich sił próbował Szpak, lecz po jego uderzeniu piłka w znacznej odległości minęła słupek bramki Miki. W 24' Bonar próbował zaskoczyć golkipera miejscowych, ten jednak sparował piłkę na korner. Więcej klarownych okazji w I odsłonie już nie ujrzeliśmy, bowiem gra wyrównała się i przebiegała w spokojnym tempie. Jednak w 39' arbiter z Nysy wprowadził sporą nerwowość, po tym jak nie odgwizdał karnego po faulu w nim na Jankowskim. Żeby tego było mało, dodatkowo pokazał naszemu zawodnikowi drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną! Od tej pory czerwono-czarni o dobry wynik zmuszeni byli walczyć w dziesięciu. Zresztą z decyzją arbitra nie mógł się również pogodzić trener Kowalczyk oraz namysłowska ławka rezerwowych (nie wspominając o Jankowskim, najbardziej w tej sytuacji poszkodowanym). Od tego momentu na murawie zrobiło się dosyć nerwowo. Orzeł dowiózł jednak skromne prowadzenie do przerwy.

Drugą połowę dobrze rozpoczęli gospodarze. W 52' na strzał zdecydował się Kopański, z trudem odbity przez Rozmusa. 3 minuty później próbował się odgryźć Samborski (próba zablokowana) W 57' gorąco zrobiło się pod bramką czerwono-czarnych. Po raz kolejny Kopański znalazł się w roli głównej, choć tym razem uderzył minimalnie obok "świątyni" Rozmusa. W 62' widzieliśmy stały fragment gry dla Orła, gdzie uderzenie wyżej wspomnianego zawodnika trafiło w mur, po czym Żołnowski wyekspediował futbolówkę daleko przed siebie. Z.Pabiniak, wprowadzony chwilę wcześniej, spróbował swoich sił w 67', lecz po jego uderzeniu futbolówka powędrowała wysoko nad bramką Miki. Niezmordowany Kopański minutę później groźnie uderzył w kierunku bramki Rozmusa, a piłka - po nodze Duraja - opuściła plac gry. Stały fragment gry gospodarze wykonali bez wymiernego efektu. W 76' Start przeprowadził składną akcję. Piłkę przyjął Samborski, odegrał ją do Z.Pabiniaka, a ten bez namysłu przymierzył. Niestety, zabrakło mu centymetrów, aby umieścić ją w siatce, gdyż "kula" ostemplowała słupek i wyszła w pole. W 83' swoich sił spróbował Szpak, ale też bez pożądanego efektu (zablokowali go obrońcy). Z kolei 2 minuty później po strzale Sambora, Orła przed utratą gola uratował Mika. W 87' M.Raszewski z wolnego skierował futbolówkę w pole karne psarzan, "skórę" trącił głową Boczek i niewiele zabrakło, a pokonałby własnego bramkarza (ta nieznacznie minęła słupek). W odpowiedzi gospodarze, a konkretnie Kozieł, w dogodnej pozycji strzelają tuż obok bramki Rozmusa. Jeszcze w 89' próbę Kopańskiego na korner odbił namysłowski golkiper. Za chwilę znów gorąco zrobiło się pod naszą bramką, jednak po raz kolejny na wysokości zadania stanął popularny "Bośniak". Mimo prób z obu stron, ostatecznie mecz kończy się skromnym zwycięstwem Orła.

Spotkanie dobrze ułożyło się dla miejscowych, którzy już w 8' po karnym Sobali wyszli na prowadzenie. Po zdobyciu bramki gospodarze grali spokojnie, nawet za spokojnie. Z tego skorzystać chcieli czerwono-czarni, lecz brakowało im szczęścia. W 39' sędzia Krzyżowski skomplikował namysłowianom grę, niesłusznie wyrzucając z boiska Jankowskiego. W tym momencie Orzeł mógł kontrolować grę. Stworzył sobie kilka okazji w drugiej odsłonie, lecz mimo to grający w dziesiątkę NKS grał lepiej. Nasi chłopcy szukali swoich szans, a najbliżej gola byli w 78' i 87'. Niestety, mecz kończy się naszą porażką, a jest ona tym boleśniejsza, że zasłużyliśmy co najmniej na 1 punkt. Do zakończenia sezonu Startowi pozostały jeszcze 4 mecze (w tym 3 przed własną publicznością), który na pewno zrobi wszystko, aby w przyszłym sezonie znów walczyć na III-ligowym froncie. Z każdym meczem bez zdobyczy punktowej nasza sytuacja staje się jednak coraz bardziej skomplikowana. [Pysio]

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP