* AKTUALNOŚCI
 


Namysłów, 28.03.2009 r. (sobota) - godz. 14:00
17. kolejka V ligi opolskiej

NKS START NAMYSŁÓW - LZS PROŚLICE 3-0 (1-0)

1-0 Żołnowski 38' (asysta Moskal)
2-0 Szota 56' (rzut wolny)
3-0 Zagwocki 90' (asysta Iwanowski)

NKS START: Kuleszka - Żołnowski, Szota, Wolny (46. Maciejewski) - Kozan (k) - Zalwert (46. Kubaczyński), Matłosz (46. Iwanowski), Zagwocki, Moskal (69. Hołub) - Z.Pabiniak, Simlat.
Rezerwowi: Rozmus, K.Raszewski.
Trener: Krzysztof GNACY

PROŚLICE: Zalejski - Jaskólski, Zajączkowski, E.Cichosz (k), P.Peretiatko (61. Kurkiewicz) - Szeliga, Grześkowicz, Olender (46. Jasiak), M.Peretiatko - Widerski, Woźny (46. I.Cichosz).
Rezerwowi: Wijatyk.
Trener: Wiesław OKAJ

Sędziowali: Mirosław Zapotoczny (jako główny) oraz Janusz Zalewski i Piotr Szmilewski (wszyscy Strzelce Opolskie).

Żółte kartki: P.Peretiatko (60.), M.Peretiatko (82.).

Widzów: 300

Mecz trwał: 92 minuty (45+47).

Pierwszy mecz wiosny na własnym obiekcie był dla Startu zarówno sprawdzianem dla zawodników, jak i nowego zarządu klubu. Po graczach obiecywaliśmy sobie lepszej gry, a przede wszystkim lepszego wyniku, niż miało to miejsce tydzień wcześniej w Starościnie. Natomiast klubowi decydenci mieli pokazać, że organizacja spotkania nie przerasta ich możliwości i zdolności. Piłkarze swój cel osiągnęli. Zdobyli 3 punkty. Styl może nie zachwycił, ale o jakości gry nikt za kilkanaście dni nie będzie pamiętał. Bo liczą się przede wszystkim punkty. W kwestii logistyki również idzie ku lepszemu. Uporządkowano sprawy organizacyjne (sprzedaż biletów, wejście na stadion, porządkowi), a i zaobserwowaliśmy też kilka nowych elementów (występ mażoretek przed spotkaniem czy identyfikatory dla działaczy oraz innych osób pracujących przy spotkaniu). Ogólnie było lepiej niż w poprzedniej rundzie, niemniej nowy zarząd czeka w tej materii jeszcze sporo pracy.
Nasz zespół rozpoczął spotkanie bez Łukasza Biczysko, który zmaga się z kłopotami zdrowotnymi (kontuzja kolana). Brak czołowej postaci NKS-u był szczególnie widoczny w początkowych 30 minutach gry, gdy brakowało gracza, który jednym podaniem potrafiłby stworzyć swoim partnerom bramkową okazję.
Już w pierwszej akcji meczu łuk brwiowy w starciu z obrońcą gości rozbił Moskal, ale po chwili wrócił do gry. Ale tego dnia pech nie opuszczał Andrzeja, gdyż w drugiej połowie - z powodu kontuzji nogi - musiał opuścić plac gry na dobre.
W 5' zespół z Proślic mógł wyjść na prowadzenie, lecz M.Peretiatko z najbliższej odległości nie zdołał wpakować piłki do siatki. Namysłowianie próbowali natychmiast odpowiedzieć. W 11' z rzutu wolnego dośrodkował Szota. Do piłki tuż przed bramką przyjezdnych wyskoczył Simlat, ale nie zdołał jej sięgnąć. W 14' wyszliśmy z kontratakiem. Simlat z Pabiniakiem mieli przed sobą tylko jednego obrońcę i golkipera Proślic. Niestety, biegnący z prawej strony Simlat niecelnie zagrał do niepilnowanego Pabiniaka. Chwilę później byliśmy świadkami nieporozumienia w szeregach obronnych gości. Stąd piłkę przed szesnastką Zalejskiego przechwycił Simlat. Szkoda, że jego strzał poszybował wysoko nad bramką. W 22' obserwowaliśmy rzut wolny w odległości 40 m od bramki przeciwnika. Do piłki podszedł Kozan i wydawało się, że jedynym sensownym rozwiązaniem będzie centra w pole karne prośliczan. Kapitan Startu zaskoczył jednak kibiców i uderzył na bramkę Zalejskiego. Strzał zmierzał do siatki, ale dobrze ustawiony golkiper gości pewnie złapał piłkę. W kolejnej akcji zbyt długo z oddaniem strzału zwlekał Simlat i ostatecznie został zablokowany przez defensorów.
W 27' ładnie spod opieki namysłowskich obrońców uwolnił się M.Peretiatko, którego uderzenie pewnie złapał Kuleszka. Start odpowiedział niecelną główką Zalwerta (30') oraz strzałem obok bramki Moskala (32'). Proślice odgryzły się mocnym uderzeniem Zajączkowskiego, po którym Kuleszka wypluł futbolówkę. Nasi obrońcy byli jednak czujni i zażegnali niebezpieczeństwo. W 35' obserwowaliśmy ładną główkę Pabiniaka po zagraniu Moskala, ale Zalejski spisał się bez zarzutu. Kolejna ciekawa akcja przyniosła namysłowianom prowadzenie. Była to zarazem najbardziej kontrowersyjna sytuacja spotkania. W 38' faulowany na lewym skrzydle był Simlat. Z rzutu wolnego zacentrował Moskal, a w polu karnym do piłki wyskoczył Żołnowski, który opanował zagranie i strzałem między nogami bramkarza, umieścił piłkę w siatce. Prośliczanie reklamowali, że Żołnowski przyjął piłkę ręką, jednak sędzia główny zdecydowanie pokazał na środek boiska. Podrażnieni takim obrotem sprawy goście mogli wyrównać w 40', lecz w zamieszaniu podbramkowym Zajączkowski strzelił obok bramki. Do końca pierwszej części gry więcej godnych odnotowania akcji już nie widzieliśmy.
Pierwsza połowa, a zwłaszcza początkowe pół godziny gry, miała w miarę wyrównany przebieg. Mimo, że nasi piłkarze próbowali stwarzać sobie dogodne szanse, to niewiele z nich wynikało. Bo albo uderzaliśmy niecelnie albo niedokładnie zagrywano do lepiej ustawionego partnera. Dopiero stały fragment gry z 38' przyniósł nam prowadzenie. Trenerzy obu drużyn musieli mieć sporo pretensji do swoich podopiecznych za pierwsze 45 minut, bowiem w przerwie dokonali łącznie aż 5-ciu zmian.

Druga odsłona przebiegała już pod dyktando piłkarzy z Namysłowa. Najpierw Kubaczyński, po zagraniu Iwanowskiego, mocno uderzył nad bramką (47'). Następnie, po rzucie rożnym, z najbliższej odległości w bramkarza trafił Zagwocki (49'). W 52' odpowiedzieli goście. Jasiak potężnie uderzył zza pola karnego, Kuleszka odbił strzał do boku, a partnerzy wyprowadzili kontratak. Piłka trafiła do znajdującego się w szesnastce gości Pabiniaka, którego uderzenie trafiło w poprzeczkę. Zaraz potem lewą stroną szarżował Moskal. Zdołał przedrzeć się w szesnastkę gości i odegrać do Simlata, a uderzenie "Simiego" z problemami obronił Zalejski.
W 56' do rzutu wolnego podszedł Szota. Mocno strzelił w kierunku bramki. Piłka odbiła się od ziemi tuż przed golkiperem, po czym uderzyła w słupek i wpadła do "świątyni" Zalejskiego. Po meczu trener Okaj zaliczył nawet to trafienie na konto swojego bramkarza. W 63' na strzał z dystansu zdecydował się Zagwocki, tym razem Zalejski zachował się jednak bez zarzutu. Zespół z Proślic szukał swojej szansy w stałych fragmentach gry. Ale próba Zajączkowskiego z rzutu wolnego (67') minęła poprzeczkę bramki Kuleszki w bezpiecznej odległości.
Szota po raz kolejny pokazał się z dobrej strony w 70', kiedy to sprintem, z piłką przy nodze, ruszył na bramkę przyjezdnych. Przebiegł kilkadziesiąt metrów, mijając przy okazji kilku przeciwników i wyłożył piłkę jak na tacy Pabiniakowi. Ten jednak nie trafił czysto w futbolówkę i okazję diabli wzięli. Ostatnie 10 minut przyniosło kilka szans. Najpierw mocno z rzutu wolnego uderzył Jaskólski, a Kuleszka sparował zagranie na róg. Potem nastąpiła ofensywa namysłowian. Po rzucie rożnym Żołnowski uderzył głową, lecz Zalejski złapał "skórę" (84'). Zawodnicy z Proślic próbowali odgryźć się w 87' ale piłkę spod nóg Jasiaka zdołał wygarnąć Kuleszka. Później celnego dośrodkowania Iwanowskiego nie wykorzystał Zagwocki (88'). Ale wspomniany duet nie zawiódł w kolejnej akcji. W 90' Iwanowski wypuścił w uliczkę Zagwockiego. Ten wpadł w pole karne LZS-u i spokojnym, technicznym uderzeniem, pokonał wybiegającego Zalejskiego. Gości stać było tylko na strzał z dystansu Grześkowicza, który z pewnymi kłopotami zdołał obronić Kuleszka.

Podsumowując, po początkowych problemach na początku gry, namysłowscy piłkarze zdołali wypunktować walczący o utrzymanie zespół z Proślic. Goście mieli kilka szans na zdobycie choćby jednej bramki, lecz byli nieskuteczni albo Kuleszka stanowił przeszkodę nie do przejścia. Jednak w przekroju całego meczu, zwłaszcza drugich 45 minut, zespołem lepszym był Start. Namysłowianie oprócz trzech sytuacji, po których zdobyli bramki, mieli także kilka innych wyśmienitych szans. Gra nie wygląda może pięknie, lecz należy pamiętać, iż noty za styl przyznawane są w łyżwiarstwie figurowym, a nie w futbolu. Tu liczy się liczba punktów na koniec sezonu. Sobotnie spotkanie sprawiło, że jesteśmy bogatsi o 3 oczka, więc styl w tym momencie schodzi na dalszy plan. [MW]

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP