* AKTUALNOŚCI
 


Kotórz Mały, dn. 07.03.2009 r. (godz. 14:00) - mecz sparingowy nr 5

SILESIUS KOTÓRZ MAŁY - NKS START NAMYSŁÓW 4-0 (4-0)

1-0 Femi Bodejo 21' głową
2-0 Kowalczyk 30'
3-0 Kowalczyk 33'
4-0 Femi Bodejo 45'

SILESIUS: Nolepa (75. Widera) - Nowosielski, Kielanowski, Czernik, Nowakowski, Borowiec, Góra (55.Foks), Białoskólski (71.Mokrzycki), Markowski, Kowalczyk, Femi Bodejo.
Rezerwowi: Kobiera, Wręczycki, Marowski.
Trener: Jarosław STYKAŁA.

NKS START: Kuleszka (46.Rozmus) - Żołnowski, P.Gołębiowski, Wolny (55.Maciejewski) - Kozan (46.Kubaczyński) - Zalwert (46.Hołub), Biczysko (75.Iwanowski), Zagwocki, Moskal - Simlat, Z.Pabiniak (81.K.Raszewski).
Rezerwowi: M.Gołębiowski.
Trener: Krzysztof GNACY.

Sędziował: Damian Picz i Mieczysław Tomsza (obaj Opole).

Widzów: 10

Ostatni sparing przed ligą namysłowski Start rozegrał w Kotorzu Małym. Naszym rywalem była drużyna Silesiusa, beniaminek III ligi opolsko-śląskiej. Kotorzanie - nie tylko na papierze - okazali się najmocniejszym z partnerów, z którym przyszło się "czerwono-czarnym" zmierzyć podczas wiosennych przygotowań.
Namysłowianie mecz rozpoczęli bez kompleksów, dlatego też prowadzili grę. W początkowej fazie gospodarze powinni nawet podziękować swojemu golkiperowi, że nie przegrywali. Jednak klasowa drużyna ma to do siebie, że w najmniej spodziewanym momencie potrafi wykorzystać błąd rywala. Tak właśnie było w sobotę. Silesius do bólu wykorzystywał namysłowskie błędy i "wypunktował" nas niczym rasowy bokser. Miejscowi losy meczu rozstrzygnęli w 12 minut, a łupem bramkowym podzielili się dwaj atakujący: Kowalczyk, którego pierwszy gol był ozdobą meczu oraz Femi Bodejo. Ten drugi, to nowa twarz w zespole, którą szkoleniowiec Kotorza zdecydował się sprawdzić niejako z marszu. Dzień wcześniej czarnoskóry Nigeryjczyk, po całodniowej podróży ze Stanów Zjednoczonych, odebrany został z opolskiego dworca o... godz. 23:00. Z informacji, które uzyskaliśmy wynika, że afrykański snajper ma już za sobą przygodę z europejskim futbolem. A występował m.in. w niższej lidze Szwajcarii.
Przebieg drugiej części meczu nie zmienił się. Różnica była natomiast jedna: nasi obrońcy nie popełnili już tak prostych błędów jak przed przerwą i dlatego nie straciliśmy gola. Mało tego, w drugich 45 minutach III-ligowiec nie stworzył sobie ani jednej okazji pod naszą bramką. Natomiast nasi chłopcy grali naprawdę dobrze, tyle, że nie potrafili postawić przysłowiowej "kropki nad i". Doskonałych sytuacji bramkowych nie wykorzystał Moskal, który za każdym razem trafiał w bramkarza.
Sobotni sprawdzian dostarczył trenerowi Gnacemu sporo materiału do analizy. Przede wszystkim pod kątem błędów, które należy szybko wyeliminować. Zimny prysznic na pewno przyda się Startowi, aby nie przystępowali do ligi z przeświadczeniem o swojej wielkości. Paradoksalnie budujący jest fakt, że gra naszej drużyny mogła się w sobotę podobać. Widzieliśmy bowiem sporo polotu w grze oraz przemyślanych akcji. Nie oglądaliśmy wybijania piłki na oślep, tylko mądre jej wyprowadzanie z własnego przedpola. Dużym minusem była jednak łatwość, z jaką rywale zdobyli aż 4 gole.
Za tydzień "czerwono-czarnych" czeka pucharowa potyczka z LZS-em Rybna (klasa B), a w kolejną sobotę inauguracja ligi (21.03.br.). Dodajmy inauguracja z przytupem, gdyż od razu czekały nas będą spore emocje w derby powiatu. [G]

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP