* AKTUALNOŚCI
 


Namysłów, dn. 07.06.2008 r. - godz. 17:00
30. kolejka IV ligi opolskiej

NKS START NAMYSŁÓW - TOR Dobrzeń Wielki 3-2 (0-1)

0-1 Niedworok 32'
1-1 P.Pabiniak 55' (asysta Hołub)
1-2 Niedworok 65'
2-2 Z.Pabiniak 67' (asysta M.Raszewski)
3-2 P.Pabiniak 87' (asysta Iwanowski)

NKS START : Rozmus - Maciejewski, Gołębiowski, Wolny (46.Z.Pabiniak), K.Raszewski (46.Kozan), M.Raszewski (k), Simlat, Biczysko, Moskal, Hołub (75.Iwanowski), P.Pabiniak.
Rezerwowi: -
Trener: Krzysztof Gnacy.

TOR: Krupa (k) (46.Kwosek) - Popiołek, Ciach, Draguć, Malik, Flis, Bella, Reil (72.Śmieja), Niedworok, Szypuła, Tyc.
Rezerwowy: Wolniaczyk.
Trener: Janusz Wygaś.

Sędziowali: Bernard Malara (jako główny) oraz Grzegorz Chmura i Rafał Michalik (wszyscy Nysa).

Żółte kartki: -

Widzów: 150.

Mecz trwał: 95 minut (48+47)

Sobotnie spotkanie było ostatnim meczem naszego zespołu w sezonie 2007/08. Pojedynek z TOR-em zbiegł się z inauguracją EURO 2008, dlatego też namysłowski stadion nie odwiedziła zbyt duża liczba widzów. Nieliczni fani "czerwono-czarnych" po meczu mogli być jednak zadowoleni, gdyż na zakończenie zmagań pokonaliśmy czołowy zespół minionego już sezonu.
Spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem, bowiem sędzia główny zakwestionował treść transparentu, który został wywieszony przez namysłowski klub kibica. Sympatycy Startu wyrazili swoją dezaprobatę wobec decyzji OZPN-u, a przede wszystkim sędziego niedawnego meczu ze Swornicą Czarnowąsy. Kibice zaprezentowali wymowny napis: 5 ZMIAN W MECZU? JEŚLI SĘDZIUJE ORZEŁ, TO SWORNICA MOŻE!!! Konflikt został zażegnany poprzez zasłonięcie przez fanów nazwiska sędziego. Po tych drobnych zawirowaniach mogliśmy wreszcie rozpocząć spotkanie.
NKS zaczął bardzo nerwowo w obronie. Tuż po rozpoczęciu gry byliśmy świadkami kilku błędów defensywy "czerwono-czarnych". Na szczęście w pierwszych 10 minutach, poza uderzeniem Belli (9') zza pola karnego w poprzeczkę bramki Rozmusa, futboliści z Dobrzenia Wielkiego nie potrafili sobie stworzyć dogodnej okazji bramkowej. W kolejnej godnej odnotowania akcji (15') na techniczny strzał z dystansu zdecydował się Tyc, lecz piłka minęła w bezpiecznej odległości poprzeczkę naszej bramki. Pierwszą okazję dla naszego zespołu mieliśmy w 16'. Biczysko wypuścił w bój Patryka Pabiniaka i młody napastnik Startu stanął oko w oko z Krupą. Namysłowskiemu snajperowi zabrakło odrobinę precyzji, gdyż trafił w wybiegającego bramkarza gości.
Kolejnym wydarzeniem, które wzbudziło zainteresowanie na trybunach było... przerwanie spotkania przez arbitra, spowodowane przywróceniem treści transparentu do stanu pierwotnego (w namysłowskim sektorze). Po chwili nazwisko sędziego Orła znikło już na dobre i mogliśmy powrócić do gry.
W 28' na strzał po ziemi z dalszej odległości zdecydował się Tyc. Piłka o dobre kilka metrów minęła jednak słupek naszej bramki. Tyle szczęścia nie mieliśmy w kolejnej akcji. W 32', dzięki dalekiemu wrzutowi piłki z autu, w znakomitej sytuacji znalazł się Niedworok. Zawodnik TOR-u skorzystał z prezentu naszej defensywy i strzałem głową z najbliższej odległości pokonał bezradnego Rozmusa. W 37' Niedworok znów doszedł do prostopadłej piłki i zdecydował się lobować wybiegającego Rozmusa. Futbolówka tym razem minęła nieznacznie naszą bramkę. Nasi piłkarze przebudzili się dopiero w 39', a z rzutu wolnego w boczną siatkę trafił Mariusz Raszewski. 120 sekund później na centrę z bocznego sektora boiska zdecydował się Krystian Raszewski. Niestety, Hołub w dogodnej okazji nie zdołał sięgnąć piłki głową. Już w doliczonym czasie gry pierwszej odsłony dośrodkowywał jeszcze M.Raszewski. Z dośrodkowania wyszedł strzał i Krupa z błędem odbił piłkę. Ta spadła tuż obok prawego słupka, gdzie znajdował się Hołub. Napastnik Startu postanowił uderzyć, lecz upadający Krupa kolejny raz odbił "skórę". Tym razem poza linię końcową.
Pierwsza połowa stała na bardzo przeciętnym poziomie. Piłkarze bardziej myśleli chyba o wakacjach niż o grze w piłkę. Z boiska długimi fragmentami wiało nudą. Strata bramki przez nasz zespół była konsekwencją kiepskiej postawy naszej defensywy w początkowym okresie gry. Na szczęście na zawiódł namysłowski klub kibica, który głośnym dopingiem ubarwił nieciekawą pierwszą połowę. Trener Gnacy postanowił nie czekać i od 46' wpuścił do gry dwóch nowych zawodników.

Drugą połowę rozpoczął Zbigniew Pabiniak mocnym uderzeniem obok słupka. W 55' znajdujący się z lewej strony Hołub odegrał do P.Pabiniaka. Patryk zauważył lukę w ustawieniu obrony gości i zdecydował się na indywidualną akcję. Wbiegł w pole karne i huknął nie do obrony pod poprzeczkę bramki Kwoska (zmienił w przerwie Krupę). Od tej chwili mecz zaczął nabierać rumieńców. W 59' M.Raszewski zagrał do P.Pabiniaka, ale próba oddania strzału przez Patryka została zablokowana przez obrońcę gości. To nie był jednak koniec akcji. Do piłki doskoczył bowiem popularny "Cacyk", lecz trafił w obrońcę. W kolejnej ciekawej akcji, lewą stroną urwał się Hołub. Zagrał wzdłuż linii końcowej. Do futbolówki doszedł nadbiegający Simlat i uderzył z najbliższej odległości w Kwoska. Stare piłkarskie przysłowie mówi, że nie wykorzystane okazje się mszczą. I, niestety, tak było również w omawianym przypadku. W 65' goście wykonywali rzut z autu w pobliżu naszej szesnastki. W zamieszaniu podbramkowym piłka spadła idealnie na nogę Niedworoka, który uderzeniem przy słupku pokonał Rozmusa.
Na naszą ripostę nie musieliśmy długo czekać. Odpowiedzieliśmy w najlepszy z możliwych sposobów. W 67' M.Raszewski dośrodkował z rzutu rożnego, a znajdujący się tuż przy krótkim słupku Z.Pabiniak sięgnął piłkę głową. Jego uderzenie - po koźle - wpadło idealnie między słupkiem bramki przyjezdnych, a zaskoczonym Kwoskiem.
W 71' zza pola karnego swojej szansy poszukał Ciach, ale mocne uderzenie sparował na róg Rozmus. Następnie Biczysko obsłużył podaniem P.Pabiniaka. Ten z ostrego kąta trafił jednak w boczną siatkę. W kolejnej akcji role się odwróciły. Podającym był Patryk a uderzał popularny ,,Beny". Piłka po raz kolejny wytraciła impet na bocznej siatce bramki Kwoska. W końcu przyszła 87'. Z lewej falnki zagrał Iwanowski. Do piłki wystartował P.Pabiniak, obrońca oraz bramkarz gości. Najszybszy z tercetu był nasz gracz, który zdążył "dzióbnąć" piłkę szpicem buta i skierować ją do siatki obok wybiegającego golkipera przyjezdnych. Przegląd ciekawszych okazji bramkowych w drugiej połowie zakończył strzał Kozana z rzutu wolnego. Nasz gracz uderzył mocno i precyzyjnie, a Kwosek musiał ratować się piąstkowaniem.

Emocje, a zwłaszcza bramki naszego zespołu w drugiej połowie, wynagrodziły kibicom "czerwono-czarnych" nienajlepszą pierwszą część gry. Zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż w przed przerwą. Goście z kolei drugie 45 minut chcieli po prostu zagrać i wrócić jak najszybciej do domu. Piłkarze Startu wykazywali większą ochotę do gry, co też dało im 3 punkty. W meczu dwóch zespołów, które walczyły o przysłowiową pietruszkę, lepszy o jedną bramkę okazał się namysłowski Start. Obyśmy w kolejnym sezonie mogli jak najczęściej cieszyć się ze zwycięstw naszego zespołu nad czołowymi drużynami ligi. Plan minimum na ten sezon został wykonany - utrzymaliśmy się w lidze. A na głębszą analizę minionej rundy przyjdzie pora... [MW]

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP