Grodków, 11.10.2008 r. (sobota) - godz. 15:00 GKS GRODKÓW - NKS START NAMYSŁÓW 0-3 (0-0) 0-1 Z.Pabiniak 61' głową (asysta Simlat) GRODKÓW: Stopiński - Gąsior, Włodarczyk, Porębski, Knurowski (59.Wojda), Gortowski (k), Worek, Witkowski, Szylar, Tuchowski (70.Doskocz), Żarów. NKS START: Kuleszka - Żołnowski, Szota, Kozan (k), Wolny, Moskal (46.Zagwocki), Biczysko, M.Raszewski (86.K.Raszewski), Suchocki (70.Kubaczyński), Z.Pabiniak, Simlat. Sędziowali: Jacek Słobodzian (jako główny) oraz Paweł Kurczyński i Piotr Cyran (wszyscy Nysa) Żółte kartki: Szylar (85.) - Kozan (85.). Widzów: 150 Mecz trwał: 94 minuty (45+49) Zanim opiszemy sam przebieg sobotniego spotkania, kilka słów o okolicznościach w jakich przyszło je stoczyć. To one bowiem miały olbrzymi wpływ na widowisko w Grodkowie. "Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco" - cytat z piosenki braci Golców jak ulał pasuje do sytuacji, jeśli chodzi o piłkarską bazę w mieście nad Strugą Grodkowską. Płyta boiska, na którym swoje mecze rozgrywa GKS Grodków, była w gorszym stanie niż nawet słynne namysłowskie "Wembley". W sobotę z całą pewnością nie nadawała się do rozgrywania na niej meczu piłkarskiego o mistrzowskie punkty jakiejkolwiek klasy rozgrywkowej. Ot, obszerne lądowisko w środku miasta dla wytrawnego pilota śmigłowca, co to już na niejednej łące musiał lądować. Wszystko to ma się jednak zmienić, bo Grodków - podobnie jak Kluczbork - przeszedł pomyślnie weryfikację miast-kandydatów na bazę treningową dla drużyn goszczących w naszym kraju przy okazji EURO 2012. Oglądając plany rozbudowy, trzeba przyznać, że były imponujące i wystawiają bardzo dobre świadectwo tamtejszym władzom (niech każdy porówna to z sytuacją w naszym mieście). To wszystko jednak melodia przyszłości. Tymczasem piłkarze tak jednej jak i drugiej ekipy, w pierwszej kolejności dbać musieli o swoje stawy skokowe - które na wielu kępkach trawy (!?) mogły ulec skręceniu - dopiero w dalszej perspektywie stawiając sobie tak prozaiczny wydawałoby się element gry, jak np. dokładne podanie do partnera z drużyny. Zawodnicy gospodarzy wybiegli w eleganckich strojach. Nie wiedzieli jednak, że ich kolory: niebieski i żółty, w tym sezonie wyjątkowo "leżą" piłkarzom namysłowskiego Startu. Mecz rozpoczęli goście, jednak w wyniku losowania musieliśmy zmagać się nie tylko z boiskowymi "wykopaliskami". Także z ostrym słońcem, które przeszkadzało przede wszystkim w liniach defensywnych - szczególnie przy wysokich piłkach. Obie ekipy na początku próbowały wybadać swoje siły, i groźniej czynił to Start - strzał w 7' Zbigniewa Pabiniaka minął bramkę GKS-u. Gospodarze dali łapać się na spalonym, dopóki nie wyczuli słabiej dysponowanego tego dnia Andrzeja Moskala. To brak asekuracji z jego strony spowodował pierwsze zagrożenie ze strony grodkowian - strzelał Marcin Worek, a piłkę łapie Kuleszka. Druga część meczu zaczęła się od agresywnych ataków drużyny beniaminka. 3 kolejne po sobie rzuty rożne w lidze podwórkowej dałyby "jedenastkę", tu na szczęście nie stworzyły - prócz ostatniego - większego zagrożenia. Start próbuje się odgryzać, Moskala zastępuje Marcin Zagwocki, który wraz z Pabiniakiem i Simlatem napędzają teraz naszą grę. W końcu w 56' wydaje się, że padnie w końcu gol. Dobre podanie Zagwockiego do Simlata, ale Rafałowi noga wpada w dołek między kępkami trawy i jest po akcji. Wreszcie 5 minut później Simlat wrzuca piłkę wprost na głowę Zbyszka Pabiniaka,który pewnym strzałem pokonuje bramkarza grodkowian i Start prowadzi 1:0! Zawodnicy GKS-u próbują teraz doprowadzić do remisu i przesuwają do ataku kolejnych graczy. W 70' niezwykle aktywny Gortowski strzela niebezpiecznie obok bramki. Jak strzelać rzuty wolne na takim boisku pokazał chwilę później Piotr Szota - z 35 metrów uderza co sił na bramkę beniaminka. Piłka po rykoszecie trafia do Pabiniaka, którego strzał z największym trudem broni Stopiński. P.S. Na słowa uznania zasługują sędziowie tego spotkania, którzy prowadzili zawody w sposób jak najmniej konfliktowy, bazując raczej na zaufaniu do piłkarzy. Być może również dzięki temu nie popełnili żadnego błędu, nawet przy zawsze spornych spalonych. I czy nie o to chodzi w tej, bądź co bądź, amatorskiej zabawie w V lidze? [aKySZ] |
|||
* KLUB
|
|||
---|---|---|---|
* SENIORZY |
|||