* AKTUALNOŚCI
 


Poniedziałek 18 czerwca
CZERWCOWE BLASKI I CIENIE

Od ostatniej kolejki sezonu 2011/12 III ligi śląsko-opolskiej minął już ponad tydzień. Nadal jednak jesteśmy świadkami futbolowej gorączki w naszym kraju. Trwające EURO 2012 jest prawdziwym świętem piłki nożnej. Od 2 dni wiemy jednak, że futbolowe igrzyska będą kontynuowane bez udziału reprezentacji Polski. Porażka podopiecznych Franciszka Smudy z Czechami (0-1) wyeliminowała naszych zawodników z dalszych gier.
Prawdziwy kibic interesuje się jednak futbolem nie tylko w wymiarze krajowym, ale także lokalnym. A biorąc pod uwagę ten ostatni, mamy powody do zadowolenia. Jak wszyscy wiemy, namysłowski Start zdołałna finiszu rozgrywek zapewnić sobie utrzymanie w III-ligowym towarzystwie. Zdecydowały o tym trzy ostatnie kolejki. Na nimi chcielibyśmy się właśnie pochylić. Dzisiaj prezentujemy ostatni w tym sezonie odcinek z serii "blaski i cienie". Poniżej przedstawiamy bohaterów i antybohaterów czerwcowych gier w III lidze śląsko-opolskiej.

BLASKI:

1. Znakomity finisz namysłowskiego Startu. Podopieczni Bogdana Kowalczyka okazali się największymi wygranymi końcówki sezonu. Skazywani przez niemal wszystkich na spadek znakomicie finiszowali. Z trzech czerwcowych spotkań dwa wygrali, jedno zaś zremisowali. W ostatnim meczu przed własną publicznością, po trudnym boju, pokonali Skałkę Żabnica (2-1). Czerwono-czarni bardzo dobrze poradzili sobie również w charakterze gości. Najpierw ograli w Pawłowicach Śląskich miejscowy Pniówek (1-0), aby w finałowym boju wywalczyć bezcenny punkt w Bielsku-Białej (1-1). Jako się okazało, zwycięska, czerwcowa "walka o życie" dała nam nie tylko utrzymanie, ale także pozwoliła zająć 12. miejsce w tabeli. Taki obrót spraw, to niewątpliwy sukces Kozana i spółki. A warto wspomnieć, że po majowym blamażu z Victorią Chróścice (0-5) większość kibiców skreśliła nasz zespół i nikt wówczas nie postawiłby złamanego grosza na utrzymanie namysłowian w III lidze. Tymczasem czerwono-czarni wszystkim niedowiarkom sprawili niesamowitego psikusa.

2. Twierdza Leśnica pozostała niezdobyta. Dwóch spotkań brakowało piłkarzom LZS-u Leśnica, żeby zakończyć sezon bez porażki na własnym boisku. Do kompletu spotkań przed własną publicznością podopiecznym Stanisława Wróbla brakowało gier z LZS-em Piotrówka i Startem/Odrą Bogdanowice. W czerwcu leśniczanie postawili "kropkę nad i". Najpierw odprawili z kwitkiem gości z Piotrówki (2-0), a następnie zepchnęli na 13. miejsce w tabeli Start/Odrę (1-0). Tym samym klub z powiatu strzeleckiego zakończył rozgrywki z imponujący bilansem gier na własnym boisku. Nie zanotował ani jednej porażki, spośród 15 meczów, aż 12 rozstrzygając na swoją korzyść! Taki dorobek pozwolił LZS-owi zająć na koniec sezonu najniższe miejsce na podium.

Fot.: W czerwcowych "blaskach i cieniach" nasze wyróżnienia przypadły w udziale dwóm ekipom. Start Namysłów (na zdjęciu w czerwono-czarnych strojach) pochwaliliśmy za znakomity finisz w III lidze, z kolei drużynę LZS Leśnica (żółto-niebieskie komplety) za zakończenie sezonu bez porażki na własnym boisku.
[zdjęcie: Mateusz Piechaczek/Namysłów]

CIENIE:

1. Smutny koniec Odry Opole. Piłkarze opolskiej Odry dosyć wcześnie stracili szansę na promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Na finiszu ligi mieli jednak pokazać charakter i zająć jak najwyższą lokatę. Ale mająca mocarstwowe ambicje Odra zakończyła rozgrywki raptem na 6. miejscu. Tak niska pozycja spowodowana była marną końcówką w wykonaniu opolskich zawodników. Na finiszu rozgrywek opolanie okazali się najsłabszym zespołem III ligi, w trzech spotkaniach zdobywając zaledwie jedno "oczko". W Opolu podzieli się punktami z bielską Stalą (0-0). Ponadto przed własną publicznością doznali niespodziewanej porażki z Victorią Częstochowa (0-1), a na zakończenie rozgrywek ulegli w Chróścicach miejscowej Victorii (0-2). Na reakcję działaczy klubu z ul. Oleskiej nie musieliśmy długo czekać. Od nowego sezonu zespół obejmie Andrzej Polak, start-nowy trener Odry.

2. Kuriozalna decyzja działaczy Śląskiego ZPN. Na naszą żółtą kartkę zapracowali sobie w ostatnich dniach także działacze z Katowic. Niespodziewanie postanowili zmienić godzinę rozgrywania ostatniej kolejki III ligi śląsko-opolskiej sezonu 2011/12. Finałowa seria gier zamiast o 17:00, rozpoczęła się o 11:00. Spowodowane to było - rzekomo - chęcią obejrzenia przez piłkarzy i kibiców meczu. Holandia - Dania w ramach EURO 2012. Co ciekawe, żadna z drużyn nie potwierdziła, że o taką zmianę prosiła. Argumentacja związkowych działaczy jest dla nas kuriozalna. Po pierwsze, nie chodziło o mecz naszej kadry. Następnie, nie było to nawet spotkanie w ramach grupy, w której występowali nasi piłkarze. Zresztą nie były to nawet zawody rozgrywane w Polsce. DziałaczeWydziału Gier Śląskiego ZPN zgotowali nam więc niezły pasztet. Namysłowscy piłkarze mieli w perspektywie 250-kilometrową podróży w środku nocy do Bielska-Białej. Ostatecznie na ostatni mecz pojechaliśmy dzień wcześniej i wszystko zakończyło się dla nas pomyślnie. Związkowi włodarze pokazali jednak, że w ich działaniach trudno doszukać się logiki. Wypada mieć nadzieję, że w najbliższym sezonie ich koledzy z opolskiego okręgu (pod ich kuratelą odbędzie się sezon 2012/13) wykażą się większym rozsądkiem i nie będą szokować piłkarskiego środowiska tak zaskakującymi decyzjami.

"To już jest koniec, nie ma już nic". Tymi słowami piosenki Elektrycznych Gitar możemy podsumować nasz ostatni odcinek z serii "blaski i cienie". III-ligowe towarzystwo zakończyłow czerwcu zmagania w sezonie 2011/12. Mistrza ligi poznaliśmy już wcześniej. Pod koniec maja z promocji do wyższej klasy rozgrywkowej mogli cieszyć się piłkarze katowickiego Rozwoju. Czerwiec przyniósł nam natomiast rozstrzygnięcia w dole tabeli. Największymi wygranymi walki o utrzymanie okazali się zawodnicy namysłowskiego Startu. Głęboko odetchnąć mogli też w Wodzisławiu Śląskim, gdyż występujący tam Start/Odra Bogdanowice także zdołał zachować III-ligowy byt. Nerwowo nadal jest w Chróścicach, gdzie muszą zaczekać na oficjalną decyzją o wycofaniu Skałki Żabnica, żeby móc cieszyć się z utrzymania. Victorii Częstochowa nie pomogła nawet kontrowersyjna wygrana (wątpliwy rzut karny w doliczonym czasie gry) w domowym meczu z imienniczką z Chróścic. Częstochowianie - wraz z graczami TOR-u Dobrzeń Wielki - pożegnali się z III ligą śląsko-opolską. Jedni się smucą, inni radują. My możemy mieć wielką satysfakcję, że do tej drugiej grupy możemy śmiało zaliczyć czerwono-czarnych. Podopieczni Bogdana Kowalczyka w pełni zasłużyli na wyczekiwany odpoczynek. [MW]

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP