|
|
Czwartek 13 grudnia CIERPLIWOŚĆ POPŁACA
W ostatni wtorek minęły dokładnie 3 lata, odkąd trenerem namysłowskiego Startu został Bogdan Kowalczyk. Informowaliśmy o tym zresztą na naszym portalu. Prowadzenie zespołu przez tak długi okres jest powodem do okazania szacunku każdemu szkoleniowcowi. I coach NKS-u nie powinien być w tej materii wyjątkiem. Na swoim koncie zanotował już bowiem kilka znaczących sukcesów z czerwono-czarnymi. Przygotowując nasz "jubileuszowy" materiał, dotyczący popularnego "Dżuliana", zaczęliśmy się zastanawiać, jak długość kadencji trenera Kowalczyka wypada na tle innych szkoleniowców III ligi śląsko-opolskiej. Szybko doszliśmy do wniosku, że wspominana analiza będzie dobrą kontynuacją wątku podjętego przedwczoraj.
Biorąc pod uwagę, że od pomysłu do realizacji w życiu niekiedy tylko jeden krok, dziś prezentujemy efekty naszej "trenerskiej" analizy. Pierwszy rzut oka na przygotowane zestawienie pozwala natychmiast stwierdzić, że posada trenera w III lidze śląsko-opolskiej należy do tzw. "gorących stołków". Otóż aż 10-ciu (spośród 16-tu) szkoleniowców pracuje ze swoimi drużynami krócej niż rok. Mało tego, 9-ciu spośród wspomnianej 10-tki sprawuje pieczę nad swoimi podopiecznymi mniej niż 7 miesięcy!
Czterech trenerów objęło swoje funkcje w trakcie trwania rundy jesiennej. Do tego grona zaliczają się: Dariusz Żuraw (Odra Opole), Mariusz Wójcik (LKS Czaniec), Marek Mandla (Polonia Łaziska Górne) oraz Tomasz Makarski (Polonia Głubczyce). Z tego grona warto wyróżnić nowego trenera łaziszczan. Pod jego wodzą poloniści zanotowali komplet 4 zwycięstw, w pokonanym polu pozostawiając m.in. Szczakowiankę Jaworzno (1-0), Odrę Opole (2-1) oraz Pniówek Pawłowice Śląskie (1-0). Natomiast już po zakończeniu pierwszej części rozgrywek do zmiany szkoleniowca doszło w Piotrówce, gdzie Krzysztofa Kapelana zastąpił Jan Żurek. Ten znany szkoleniowiec (m.in. doprowadził GKS Katowice do 3. miejsca w Ekstraklasie) tym samym został czwartym (!) trenerem LZS-u w bieżącym sezonie. A właściwie zostanie, bowiem jego nominację w Piotrówce ogłoszono 29 listopada, ale w klubie pojawi się dopiero 15 stycznia. Przed Krzysztofem Kapelanem z Piotrówką pożegnali się Ryszard Remień i Zbigniew Smółka. Panu Ireneuszowi Strychaczowi, prezesowi LZS-u Piotrówka, śmiało więc możemy przyznać miano "opolskiego Jesusa Gil y Gila" (zmarły, wieloletni prezydent Atletico Madryt, który w ciągu 16 lat wymienił tam 26 szkoleniowców).
CZAS PRACY TRENERÓW PRACUJĄCYCH W KLUBACH III LIGI OPOLSKO-ŚLĄSKIEJ |
L.P. |
Imię i nazwisko |
Klub |
Początek pracy |
1. |
Wojciech LASOTA |
Swornica Czarnowąsy |
czerwiec 2008 |
2. |
Tomasz SOSNA |
Przyszłość Rogów |
czerwiec 2009 |
3. |
Bogdan KOWALCZYK |
Start Namysłów |
11 grudnia 2009 |
4. |
Mirosław SZWARGA |
Pniówek Pawłowice Śl. |
11 października 2010 |
5. |
Jan WOŚ |
Skra Częstochowa |
21 czerwca 2011 |
6. |
Dariusz KANIUKA |
Victoria Chróścice |
26 września 2011 |
7. |
Tomasz BABUCHOWSKI |
Odra Wodzisław Śl. |
22 marca 2012 |
8. |
Jan FURLEPA |
BKS Stal Bielsko-Biała |
czerwiec 2012 |
9. |
Radosław GABIGA |
Szczakowianka Jaworzno |
12 czerwca 2012 |
10. |
Marcin MOLEK |
Górnik Wesoła |
13 czerwca 2012 |
11. |
Marek HANZEL |
LZS Leśnica |
lipiec 2012 |
12. |
Dariusz ŻURAW |
Odra Opole |
16 września 2012 |
13. |
Mariusz WÓJCIK |
LKS Czaniec |
9 października 2012 |
14. |
Marek MANDLA |
Polonia Łaziska G. |
16 października 2012 |
15. |
Tomasz MAKARSKI |
Polonia Głubczyce |
29 października 2012 |
16 |
Jan ŻUREK |
LZS Piotrówka |
29 listopada 2012 (15 stycznia 2013) |
Spójrzmy jednak na trenerów, którzy prowadzą swoje zespoły dłużej niż rok. Od 26 września 2011 r. piłkarzami Victorii Chróścice opiekuje się Dariusz Kaniuka i w poprzednim sezonie "udało się" mu utrzymać chróściczan w III-ligowym towarzystwie. Użyliśmy cudzysłowu bowiem Victoria, zajmując trzecie miejsce od końca ligowej tabeli, swoje utrzymanie zawdzięczała wycofaniu z rozgrywek Skałki Żabnica. Jeżeli trener Kaniuka dotrwa na stanowisku do końca sezonu, to dołączy do grona trenerów, którzy przepracowali ze swoimi ekipami co najmniej jeden pełny sezon. Tę grupę otwiera nam osoba Jana Wosia, szkoleniowca Skry Częstochowa. Dołączył on do "Skrzaków" przed edycją 2011/2012 i doprowadził rewelacyjnego beniaminka do 2. lokaty na mecie III-ligowych rozgrywek. Przed obecnym sezonem odważnie zapowiedział zaś walkę o awans do II ligi. Jednak póki co, na półmetku zmagań Skra, zajmując 6. miejsce, wyraźnie rozczarowuje. Nie wydaje nam się jednak, żeby legenda Odry Wodzisław Śląski musiała drżeć o zachowanie posady.
Kolejnym trenerem w naszym zestawieniu jest Mirosław Szwarga. Opiekun Pniówka Pawłowice Śląskie szkoli swoich piłkarzy od 11 października 2010 r. Pod jego okiem pawłowiczanie robią systematyczne postępy. Po pierwszej części bieżącego sezonu, zajmując 2. pozycję, są jedną z rewelacji rozgrywek. II liga w Pawłowicach Śląskich? Miejscowi działacze nie potwierdzają walki o awans. Ale wymowne jest jednak również to, że wcale się od niej nie odżegnują.
TRENERSKIE PODIUM POD WZGLĘDEM DŁUGOŚCI PRACY W KLUBIE III LIGI OPOLSKO-ŚLĄSKIEJ |
|
|
|
1. Wojciech
LASOTA |
2. Tomasz
SOSNA |
3. Bogdan
KOWALCZYK |
W końcu doszliśmy do najlepszego tercetu. Trójka nazwisk, które za chwilę wymienimy, to prawdziwe ewenementy w III śląsko-opolskiej, jeżeli chodzi o długość stażu w swoim klubie. Każdy z tej trenerskiej trójki przepracował ze swoimi zawodnikami co najmniej 3 lata! Biorąc pod uwagę nasz wtorkowy materiał, łatwo się domyślić, że w tym gronie nie może zabraknąć Bogdana Kowalczyka. Przypomnijmy, że szkoleniowiec namysłowskiego Startu swoje rządy w pierwszej drużynie seniorów objął 11 grudnia 2009 r. Dwa dni temu przedstawiliśmy trenerski dorobek legendy NKS-u, dlatego w tym miejscu powstrzymamy się od jego powtórzenia. Pół roku dłużej niż coach czerwono-czarnych swoje stanowisko piastuje z kolei Tomasz Sosna, głównodowodzący Przyszłości Rogów. W swoim dorobku, związanym z Przyszłością, ma awans do III ligi, a także zajęcie w niej 8. miejsca na zakończenie edycji 2011/2012. Obecnie zaś rogowianie są prawdziwym czarnym koniem rozgrywek. Na półmetku zmagań cieszą się bowiem mianem lidera. Jak na zespół, przed którym tuż przed sezonem stanęło widmo wycofania z ligi, rezultat to wręcz sensacyjny. Jeśli tak dalej pójdzie, to trener Sosna długo w III lidze miejsca nie zagrzeje. Szybko skaperują go bogatsze zespoły z wyższych klas rozgrywkowych albo też... awansuje do II ligi z Przyszłością.
Ostatnim trenerem jest oczywiście ten, który najdłużej prowadzi swój zespół. Szkoleniowcem tym jest Wojciech Lasota, opiekun Swornicy Czarnowąsy. Pan Wojciech przygodę ze "Sworą" rozpoczął w czerwcu 2008 r. Pierwsze 3 sezony jego pracy upłynęły pod znakiem bezskutecznej walki o awans do III-ligowego towarzystwa. Czarnowąsanie zajmowali kolejno: 3., 3. i 5. miejsce w IV lidze opolskiej. Miejscowi działacze wykazywali się więc niespotykaną, jak na polskie warunki, cierpliwością. Ich postawa opłaciła się jednak w ostatnim sezonie. Swornica, wyprzedzając drugi zespół aż o 21 punktów, wręcz zdeklasowała pozostałych IV-ligowców. Debiut w III lidze śląsko-opolskiej, jak na razie, wypada bardzo przyzwoicie. Po pierwszych trzech kolejkach podopieczni trenera Lasoty byli nawet wiceliderem! Ostatecznie, po pierwszej części rozgrywek ekipa spod Opola zajmuje 11. lokatę. "Swora" jesienią na pewno więc nie zawiodła.
Powyższa analiza doprowadziła nas do konkretnego wniosku. Takiego mianowicie, że cierpliwość w futbolu, w przypadku zespołów o określonym poziomie sportowo-organizacyjnym, zwyczajnie popłaca. Namysłowski Start nie należy do finansowych krezusów nawet na opolskim podwórku. Tymczasem drugi rok z rzędu udaje mu się utrzymać na III-ligowych wodach półzawodowego piłkarstwa. Z kolei trener Sosna w Rogowie osiągnął ostatnio wynik właściwie ponad stan. Jeszcze kilka miesięcy temu realne było nieprzystąpienie Przyszłości do rozgrywek, tymczasem na półmetku zmagań to rogowianie patrzą z góry na resztę ligowej konkurencji. Umożliwienie spokojnej pracy w Czarnowąsach trenerowi Lasocie spowodowało zaś w końcu osiągnięcie upragnionego celu, jakim jest III liga.
Oczywiście zdarza się, że szkoleniowcy niemal natychmiast spełniają aspiracje działaczy. Najczęściej jednak dotyczy to zespołów o sporym potencjale, w których głównym zadaniem trenera jest zbytnie... nieprzeszkadzanie piłkarzom. Jeżeli jednak w klubie się nie przelewa, to lepiej pozwolić ambitnemu trenerowi na spokojną pracę. Bo prędzej czy później, właśnie systematyczna praca powinna przynieść mniejsze bądź większe sukcesy. Słowa te dedykujemy wszystkim działaczom i kibicom zespołów o określonym (nie za dużym) potencjale, którzy po kilku słabszych meczach natychmiast domagają się dymisji szkoleniowca. Pewnego poziomu po prostu nie da się przeskoczyć. Pamiętajmy o tym. [MW]
|
|