* AKTUALNOŚCI
 


Piątek 21 września
JEDEN MECZ, DWIE PORY ROKU

Tak długiej przerwy, jak ostatnia, namysłowski Start nie miał w trakcie trwania sezonu od wielu lat. Z racji meczu rozegranego w poprzednią środę, III-ligowa pauza czerwono-czarnych wzrosła ze standardowego tygodnia do 10 dni. Tego typu komfort odpoczynku w klasach niższych właściwie się nie zdarza. To raczej domena klubów ekstraklasy, których przerwy spowodowane są terminami meczów kadry. Nasz przypadek związany był akurat ze spotkaniem rozegranym awansem w Łaziskach Górnych. Jak doskonale wiemy, namysłowscy piłkarze wygrali z Polonią 1-0, dzięki czemu zanotowali pierwszą wygraną w sezonie. Oczywiście cieszymy się z wyjazdowego sukcesu, choć jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Tym bardziej, że dziś o wiośnie, jak i wynikach osiąganych w tym czasie przez Start, powinniśmy zapomnieć. W końcu obecna runda jesienna, to mecze zaliczane do nowej edycji rozgrywek. A tak na marginesie. Skoro o jesieni mówimy, to ta - jako pora roku - ma jutro swój astronomiczny początek. Żeby było ciekawiej, rozpocznie się dokładnie o 16:49, a więc mniej więcej w momencie zakończenia I połowy meczu w Namysłowie! Może więc należy życzyć naszym piłkarzom "złotej polskiej jesieni"? Jeśli miałoby to mieć związek z kolejnymi zwycięstwami, to nikt nie będzie miał nic przeciw. Swoją drogą ciekawe, kto przed przerwą (czyli jeszcze latem), będzie miał powody do zadowolenia, a kto uśmiechnie się po drugich 45-ciu minutach, rozgrywanych już jesienią...
Może aktualna lokata Startu nie rzuca na kolana (zajmujemy 14-te miejsce), niemniej w ostatnich meczach otrzymaliśmy swoisty zastrzyk optymizmu. Po trzech minimalnych porażkach z rzędu, w dwóch ostatnich meczach zanotowaliśmy remis i zwycięstwo. I trzeba wiedzieć, że wyniki te (tj. 3-3 z Leśnicą i wspomniane 1-0 z łaziszczanami) podopieczni trenera Bogdana Kowalczyka uzyskali z ekipami górnej części tabeli (LZS jest obecnie czwarty, natomiast poloniści są na miejscu 6-tym). To krzepiąca informacja w kontekście najbliższej konfrontacji, czekającej nas w Namysłowie. Przy Pułaskiego czerwono-czarni podejmą LZS Swornicę Czarnowąsy, która po siedmiu kolejkach okupuje 7. pozycję. Było nie było, to również rywal z górnej części ligowego zestawienia.

JEDEN MECZ,
DWIE PORY ROKU
NKS Start Namysłów
LZS Swornica
Czarnowąsy
Zwycięstwa we wzajemnych meczach w XXI w.
6
7
Zwycięstwa w XXI w., gdy gospodarzem był Start
5
3
Najwięcej goli we wzajemnych meczach w XXI w.
Z.Pabiniak 3
Simlat 3
Flak 4
Punkty w bieżącym
sezonie (III liga)
6
11
Bramki zdobyte w bieżącym sezonie (III liga)
7
12
Bramki stracone w bieżącym sezonie (III liga)
9
9
Seria w III lidze
2 mecze
bez porażki
2 mecze
bez porażki
Najwięcej goli w tym sezonie
(III liga)
Samborski 3
K.Kowalczyk 4
Scisło 4

Beniaminka z gminy Dobrzeń Wielki uznać można za małą rewelację rozgrywek. Drużyna z Czarnowąs zaskoczyła konkurencję zwłaszcza na początku sezonu, kiedy to w trzech pierwszych kolejkach wywalczyła 7 "oczek". Dziś ma ich 11, po tym jak łącznie 3 mecze wygrała, notując także 2 remisy i tyle samo porażek. Popularna "Swora" strzeliła dotychczas 12 goli, natomiast do jej siatki wpadło 9 piłek. Sporym łupem podzieliło się 5-ciu zawodników. Póki co, najlepiej pod bramką rywali radzi sobie dwójka Kamil Kowalczyk i Wojciech Scisło. Obaj strzelili już po 4 gole i to na nich przede wszystkim uwagę skupić powinni namysłowscy defensorzy. Po jednym trafieniu (z trzech pozostałych bramek) zaliczyli Michał Bednarski, Paweł Kołodziej oraz Filip Sikorski.
Swornica, to jak wspomnieliśmy, tegoroczny beniaminek III ligi opolsko-śląskiej. W poprzednim sezonie klub z Czarnowąs wywalczył bezapelacyjny awans z IV ligi opolskiej, po tym jak w 30 meczach zgromadził aż 79 (!) punktów. Najstarszy LZS w Polsce (założony 16.03.1949 r.) zakończył zwycięsko 25 gier, do tego 4-krotnie remisował i tylko raz przegrał (0-1 w przedostatniej kolejce w Głubczycach, z wicemistrzowską Polonią). To wprost trudne do wyobrażenia, ale na mecie sezonu czarnowąsanie wyprzedzili klub z Głubczyc aż o 21 punktów!!! Bilans bramkowy "Swory" też porażał, a wyniósł 96-27. Śmiało można napisać, że awans biało-niebieskim należał się jak mało komu. Nie jest więc dla nas specjalnym zaskoczeniem, że w nowym dla siebie towarzystwie nasz jutrzejszy przeciwnik radzi sobie więcej niż dobrze. Od momentu powstania III ligi w nowej formule (rok 2008) beniaminkowie z Opolszczyzny niemal z urzędu postrzegani są jako najpoważniejsi kandydaci do spadku. Tymczasem w przypadku Swornicy powyższa kwestia nie jest już tak oczywista, bo kapitalny sezon 2011/12 ma swój ciąg dalszy (przynajmniej na razie) także w III lidze. Trener Wojciech Lasota zbudował w Czarnowąsach bardzo solidny zespół, który ma dwa cele. Pierwszym jest spokojne zapewnienie sobie utrzymania. Natomiast drugim (tak przypuszczamy) przejęcie palmy pierwszeństwa w gminie Dobrzeń Wielki. Do czerwca "Swora" była tam hierarchicznie klubem nr 3, jednak po zamianie miejscami z TOR-em (który opuścił III ligę), gminnym rywalem pozostała jedynie chróścicka Victoria, z którą w ostatniej kolejce zagrała. Wynik, jak to w derbach, nie zaskoczył. Obie jedenastki podzieliły się punktami po remisie 2-2. Dla nas ważna jest jednak informacja, że mecz stał na naprawdę dobrym poziomie, a obie jedenastki stworzyły bardzo ciekawe widowisko, okraszone czterema bramkami. Zawodnicy naszych jutrzejszych gości świetnie operują piłką i dosyć szybko przemieszczają się z nią pod bramkę rywali. Poza tym stwarzają sobie sporo sytuacji, na które tylko czekają wspomniani Kowalczyk i Scisło.
Podobnie jak Start, czarnowąsanie od dwóch gier pozostają niepokonani. Nim zagrali na remis z Victorią, tydzień wcześniej pokonali na wyjeździe znaną sobie doskonale Polonię Głubczyce (2-1). Oba mecze stanowią języczek u wagi, wskazują bowiem na fakt, że "Swora" potrafi grać z zespołami, które w tym sezonie walczyć będą o uniknięcie degradacji. A do takich zespołów zalicza się również NKS. Warto tu przypomnieć, że w 2. kolejce ekipa trenera Lasoty rozbiła beniaminka z Czańca aż 4-1! Ponadto rywale wygrali na inaugurację z Pniówkiem (1-0). Jeśli natomiast chodzi o porażki, to Swornicy przytrafiło się domowe 1-2 z Leśnicą oraz wyjazdowe 2-3 w Łaziskach Górnych. Stawkę uzupełnia cenny, bezbramkowy remis w Bielsku-Białej.
Analizując przedstawione fakty, trudno doszukać się słabych punktów Czarnowąs. Bo za ewentualną słabość nie możemy uznać faktu, że "Swora" tylko w dwóch spotkaniach zagrała "na zero" z tyłu. Z drugiej strony tylko w jednym meczu nie udało jej się strzelić bramki, co świadczy o sporym potencjale ofensywnym (patrz liczba strzelonych goli). Ich wyjazdowy bilans rywali, to idealny remis (1-1-1, w bramkach 4-4), zatem najbardziej prawdopodobny wynik za kilkadziesiąt godzin, to właśnie podział punktów. No ale wiemy, że dla Startu byłby to połowiczny sukces, bowiem remis u siebie, to nie tyle punkt zyskany, co dwa stracone. Namysłowianie muszą to spotkanie wygrać, jeśli w następnych tygodniach chcą ze spokojnymi głowami wychodzić do kolejnych gier. Wygrana pozwoliłaby nam zbliżyć się do biało-niebieskich na 2 "oczka". Z kolei ewentualna porażka, to już 8 pkt. zapasu "Swory" nad NKS-em. Jest więc o co walczyć, i to z obu stron.
Namysłowski Start z 6-cioma punktami i bilansem goli 7-9 na razie plasuje się "pod kreską". Nie możemy narzekać na poczynania bloku defensywnego, choć akurat aż 7 bramek straciliśmy na własnej murawie. Poza tym w bieżącym sezonie nie odnieśliśmy u siebie zwycięstwa, choć rozegraliśmy już 4 mecze (kolejno: remis, dwie porażki i remis). Pora najwyższa przełamać domowy impas, gdyż na wygraną przy Pułaskiego czekamy (licząc z dniem jutrzejszym) od 6 czerwca br. (wówczas pokonaliśmy 2-1 Skałkę Żabnica). To łącznie 108 dni i cierpliwość kibiców jest już u skraju wytrzymałości. Obyśmy tę nerwowość odrzucili w niepamięć po sobotnim spotkaniu... Problem w tym, że o ile w defensywie, na tle ligi, prezentujemy się poprawnie, o tyle z przodu gorzej od nas strzelają tylko piłkarze z Wodzisławia (6 goli) i outsiderzy z Głubczyc (4 trafienia). Trzema "skalpami" pochwalić się może Rafał Samborski. Inny egzekutor, Patryk Pabiniak, ma na koncie 2 gole. Poza tym do siatki trafili po jednym razie Łukasz Bonar i Kameruńczyk Billy Tchouague. Tu ciekawostka: Billy jest pierwszym w 60-letniej historii Startu obcokrajowcem, który w meczu o punkty trafił do siatki. Wcześniej nasze barwy reprezentował jego krajan Ferdinand Chi Fon, ale mimo świetnych recenzji, jemu gola w koszulce NKS-u zdobyć się nie udało.

Data
Ligowe mecze NKS START - SWORNICA
w XXI wieku (w nawiasie autorzy goli)
Wynik
Rozgrywki
jesień 2001
NKS Start - Swornica
(Majewski)
1-0
klasa W (5)
wiosna 2002
Swornica - NKS Start
(??? - J.Tokarski)
1-1
klasa W (5)
17.08.2002
Swornica - NKS Start
(-)
0-0
IV liga (4)
29.03.2003
NKS Start - Swornica
(Musiał, Zagwocki)
2-0
IV liga (4)
21.08.2004
NKS Start - Swornica
(Grendziak)
0-1
IV liga (4)
02.04.2005
Swornica - NKS Start
(Maciuszek, Flak 4, Grendziak -
Simlat, A.Moskal, M.Raszewski)
6-3
IV liga (4)
15.10.2005
NKS Start - Swornica
(Kozan - Chojnowski 2)
1-2
IV liga (4)
03.06.2006
Swornica - NKS Start
(Franek)
1-0
IV liga (4)
19.08.2006
NKS Start - Swornica
(M.Raszewski)
1-0
IV liga (4)
31.03.2007
Swornica - NKS Start
(-)
0-0
IV liga (4)
10.11.2007
NKS Start - Swornica
(Z.Pabiniak 2, Hołub - Berbelicki)
3-1
IV liga (4)
21.05.2008
Swornica - NKS Start
(Przybył, Borowiec, Berbelicki - P.Pabiniak, Zalwert)
3-2
IV liga (4)
06.09.2008
NKS Start - Swornica
(Simlat 2 - Zboch)
2-1
IV liga (5)
18.04.2009
Swornica - NKS Start
(Goncik - Z.Pabiniak, Kubaczyński)
1-2
IV liga (5)
14.11.2010
NKS Start - Swornica
(A.Steczek 69'w, Grabowiecki 78')
0-2
IV liga (5)
18.06.2011
Swornica - NKS Start
(Błahuta 12')
1-0
IV liga (5)
22.09.2012
NKS Start - Swornica
???
III liga (4)
-
UWAGA: po nazwie ligi podano numer klasy rozgrywkowej w Polsce (w nawiasie)

Bilans: NKS START - SWORNICA
w XXI wieku
Mecze
Z
R
P
Bramki
DOM
8
5
0
3
10-7
WYJAZD
8
1
3
4
8-13
RAZEM
16
6
3
7
18-20

Skoro u III-ligowego nuworysza (w rzeczywistości Swornica grała już w III lidze, tej starej, gdy w sezonie 2003/04 zajęła 15. lokatę i po rocznym pobycie powróciła na opolskie podwórko) nie znaleźliśmy słabych punktów na obecną chwilę, postanowiliśmy posiłkować się historią. Niestety, i tu ciężko doszukać się handicapu. W XXI wieku zagraliśmy z czarnowąsanami 16-krotnie, ale minimalnie lepszym bilansem mogą pochwalić się rywale (7 zwycięstw "Swory, 3 remisy i 6 wygranych Startu, bramki 20-18 na korzyść przeciwników). Od biedy moglibyśmy powiedzieć, że ogólny dorobek oscyluje wokół remisu, co tylko potwierdzałoby naszą teorię, że wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje za takim właśnie rozstrzygnięciem. Po raz ostatni spotkaliśmy się z biało-niebieskimi w sezonie 2010/11. Wówczas oba mecze wygrali rywale, mimo, że to Start wywalczył promocję (zdobyliśmy wicemistrzostwo), a Czarnowąsy uplasowały się na 5. miejscu. Najpierw na pożegnanie rundy jesiennej ulegliśmy w Namysłowie 0-2, a w meczu kończącym sezon, ulegliśmy w gościach 0-1. Długo nie mogliśmy przeboleć zwłaszcza ostatniej porażki. Gdybyśmy wówczas wywieźli z Czarnowąs remis, to my - a nie TOR - cieszylibyśmy się z tytułu mistrza IV ligi opolskiej. Wtedy jednak, mimo awansu, z tytułem mistrzowskim musieliśmy się pożegnać. Co ciekawe, na 8 meczów rozegranych w Namysłowie, nie padł ani jeden remis (5 zwycięstw Startu i 3 "Swory")! Czyżby oznaczało to, że jutro zwycięzca zostanie wyłoniony? Na pewno możemy napisać jedno: jutrzejsza konfrontacja obu ekip będzie pierwszą na tak wysokim szczeblu rozgrykowym.
Jakąkolwiek piętę achillesową Czarnowąs znaleźć jednak musieliśmy, bo od tego jesteśmy. No to informujemy, że przeciwnik prezentuje w obecnych rozgrywkach godną podziwu regularność. Jaką? Ano taką, że jeśli jako pierwszy strzela bramkę, to mecz kończy zwycięstwem (3 przypadki i 3 zwycięstwa). Natomiast jeśli "Swora" najpierw sama traci gola, to meczu nie wygrywa (3 przypadki, w tym 1 remis i 2 porażki). Czyżby więc kluczem do korzystnego wyniku było jutro objęcie prowadzenia? Przekonamy się o tym niebawem.
Sobotnia konfrontacja przy Pułaskiego może okazać się równie ciekawą, co ostatnia. Akurat na grad goli (jak w spotkaniu Start - Leśnica 3-3) nie liczymy, ale co najmniej 2-3 bramki wpaść powinny. Problem w tym, że choć namysłowianie też 2-krotnie w sezonie nie stracili w meczu bramki, to jednak w Namysłowie im się to nie udało. Czas najwyższy, aby tę tendencję zmienić. Tym bardziej, że ostatnie domowe "zero z tyłu" udało nam się zachować w majowej grze z Leśnicą (wygrana 1-0, 13.05.br.). Lecz aby tak się stało, wszystkie formacje czerwono-czarnych muszą zagrać na 100% możliwości. Panowie piłkarze, czas rozpocząć marsz w górę tabeli i nastała ku temu odpowiednia pora. Skoro przed dwoma laty domową porażką ze Sworą pożegnaliśmy piłkarską jesień, to tym razem zwycięstwem przy Pułaskiego z tym samym przeciwnikiem przywitajmy... jesień astronomiczną. No bo dlaczego miałoby być inaczej? Owszem, niewielu ekspertów daje Wam szanse na zwycięstwo w jutrzejszym meczu, ale przypominamy, że nikt praktycznie na Was nie stawiał przed ostatnim wyjazdem do Łazisk. I co? Pięknie się on zakończył, dlatego życzmy Wam domowej powtórki!

Mecz Start Namysłów - Swornica Czarnowąsy (w ramach 7. serii gier o mistrzostwo III ligi opolsko-śląskiej) odbędzie się jutro (tj. sobota, 22.09.br.) na Stadionie Sportowym przy Pułaskiego 5 w Namysłowie. Początek rywalizacji wyznaczono na godz. 16:00, a w rolę arbitra głównego wcieli się Pan Szymon Skowroński z Kolegium Sędziowskiego w Tychach. Kibiców, nie tylko Startu, serdecznie na to spotkanie zapraszamy. Wiele bowiem wskazuje, że emocji, walki - i najprawdopodobniej kilku goli - nie powinno zabraknąć. Powinniśmy być świadkami ciekawego widowiska z udziałem dwóch drużyn województwa opolskiego. Oby zwycięskiego dla czerwono-czarnych. [KK]

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP