Czwartek 20 września
CZĘŚCIEJ WE ŚRODĘ?

Zwycięstwo namysłowskiego Startu poprzedniej środy w Łaziskach Górnych (1-0), było pierwszym naszych chłopców w bieżących rozgrywkach. W 6-ciu poprzednich spotkaniach czerwono-czarni uciułali 3 "oczka" z tytułu trzech remisów i trzech... niepunktowanych porażek. Tymczasem wystarczył skromny sukces 1-0, aby dorobek ten podwoili. To jasne jak słońce, że tylko zwycięstwa pozwalają na sukcesywne umacnianie swojej pozycji w rozgrywkach. W przypadku Startu mówimy o rywalizacji w III lidze. Podopieczni trenera Kowalczyka już wiosną pokazali nam spory potencjał, dlatego też kibice - co zrozumiałe - do środy mocno kręcili nosem. Namysłowianie zdołali jednak ograć świętujących 85-lecie polonistów, dzięki czemu znów wrócili na zwycięską ścieżkę. Mamy nadzieję, że ów ścieżka jest początkiem zwycięskiego... szlaku. Jednak aby o nim mówić, wygrane muszą pojawiać się regularnie. Czy - dla wielu zaskakujący - triumf uda się powtórzyć w najbliższą sobotę? O to nie będzie łatwo, niemniej podstawy do takiego stawiania sprawy po środzie mamy. Póki co jednak zatrzymajmy się na chwilę przy środzie właśnie, bowiem z nią powiązany jest dosyć osobliwy przypadek.
W związku ze środowym sukcesem, postanowiliśmy sprawdzić, jak namysłowski Start radził sobie w tym akurat dniu w meczach o ligowe punkty. Pod lupę wzięliśmy wszystkie III-ligowe gry, jakie czerwono-czarni rozegrali od momentu reaktywacji, czyli w sezonach 2009/10, 2011/12 oraz trwającym obecnie (2012/13). Wnioski? Nie trzeba kończyć uczelni matematycznej, aby zorientować się, że nasze wyniki z każdym kolejną edycją są korzystniejsze.
Rywalizacja w sezonie 2009/10, to łącznie 28 meczów, z których we środę rozegrano dokładnie 3. Premiera przypadła 11 listopada 2009 r. (ostatnia seria rundy jesiennej), kiedy to ulegliśmy 1-2 Rozwojowi w Namysłowie. Drugim takim spotkaniem była domowa potyczka ze Skalnikiem Gracze, niestety, tym razem zakończona porażką 0-1 (kwiecień 2010). Ostatni mecz w trzecim dniu tygodnia przypadł w ostatniej kolejce, znów przeciw katowickiemu Rozwojowi (czerwiec '10). Tym razem ulegliśmy Ślązakom 0-1. Środowy bilans NKS-u za ówczesne rozgrywki zamknął się więc trzema meczami, trzema porażkami i stosunkiem bramek 1-4.

W kolejnej III-ligowej edycji (sezon miniony, 2011/12) czerwono-czarni ponownie 3-krotnie zobligowani zostali do walki o punkty w terminie środowym. W sierpniu 2011 roku ulegliśmy 1-2 LZS-owi Piotrówka (3. kolejka), natomiast w 20. serii (kwiecień '12) na wyjeździe musieliśmy uznać wyższość Startu Bogdanowice (przegraliśmy 0-1, a mecz rozegrano na stadionie Odry Wodzisław Śląski, która w czerwcu formalnie połączyła się z "Bogdanką" i w bieżących rozgrywkach występuje już pod nazwą własną - przyp. aut.). Ostatni środowy mecz przypadł nam z kolei w przedostatniej kolejce (06.06.br.), gdzie po ciężkim boju wywalczyliśmy niezwykle cenne zwycięstwo z żabnicką Skałką (wygrana 2-1). Zwycięstwo, które w ostatecznym rozrachunku okazało się kluczowe w kontekście naszego utrzymania. Tak czy inaczej, w trzech meczach uzbieraliśmy 3 punkty (średnia 1 pkt. na spotkanie) oraz zanotowaliśmy bilans goli 3-4. W stosunku do sezonu opisanego akapit wcześniej postęp nastąpił.

Wreszcie rozgrywki bieżące, czyli edycja 2012/13. Za nami dopiero 7. kolejek, tymczasem namysłowianie mają już za sobą 2 mecze rozegrane we środę. W pierwszym z nich (2. kolejka, 15.08.) NKS zremisował 1-1 z Odrą Wodzisław przy Pułaskiego. Z kolei spotkanie nr 2, to wspomniany na wstępie sukces w Łaziskach Górnych (7. seria, 12.09.). Wiele wskazuje, że do końca rundy jesiennej nie zagramy już w tytułowym dniu, dlatego możemy pokusić się o małe podsumowanie. W tym przypadku mówimy o dwóch meczach i czterech punktach na koncie (średnia 2 pkt.) oraz dorobku bramkowym 2-1 na naszą korzyść. Zatem... kolejny progres!

Trochę żal, że czerwono-czarni na ewentualną, ligową środę, czekać będą aż do wiosny. Bo patrząc na dotychczasowy dorobek, na przestrzeni trzech lat tendencję mamy cały czas zwyżkową. Najpierw 5 porażek (co nie było miłe), a następnie 3 mecze bez przegranej, w tym kolejno zwycięstwo, remis i ponownie zwycięstwo. Sucha statystyka ewidentnie podpowiada nam, że w najbliższym meczu, który rozegramy we środę, namysłowianie też nie powinni przegrać. Ale czy tak rzeczywiście będzie? O tym będziemy mogli się przekonać najprawdopodobniej w pierwszym półroczu 2013 roku. A tak poważnie, wniosek z naszej wyliczanki nasuwa się jeden. Że początkowo jako absolutny beniaminek najpierw płaciliśmy frycowe (notując zreszt natychmiastowy spadek), by w kolejnych sezonach sukcesywnie zbierać doświadczenie, procentujące coraz regularniejszymi zdobyczami punktowymi. Statystyka jest tylko zbiorem liczb, natomiast sukcesywne podnoszenie umiejętności zdefiniować jest zdecydowanie trudniej. Paradoksalnie jednak jednym z najistotniejszych mierników poprawy umiejętności drużyny są... wyniki, a więc jednak statystyka! Ta póki co (przynajmniej w meczach środowych) zdecydowanie nam sprzyja, więc życzmy sobie, aby również w terminach weekendowych średnia punktowa Startu była coraz wyższa. Najlepiej jeśli chłopcy zaczną ją poprawiać od najbliższej soboty. Bynajmniej za takie rozwiązanie trzymamy kciuki. [KK]