Piątek 7 maja
O PRZETRWANIE

Ostatnie tygodnie w III lidze opolskiej intensywnością zdecydowanie przypominają rozgrywki w ligach angielskich. Tylko od 20 kwietnia namysłowianie rozegrali 5 meczów, a przed nimi kolejna dawka gier w systemie: środek tygodnia (wtorek, środa) - sobota. 3 dni temu czerwono-czarni udali się do Opola, gdzie z miejscową Oderką walczyli o awans do wojewódzkiego ćwierćfinału Pucharu Polski. Dramatycznie spotkanie rozstrzygnęła dopiero seria jedenastek (2-2 po 120 minutach, 3-2 w karnych dla opolan), ale niestety, nie po naszej myśli. Z pucharami pożegnaliśmy się pechowo i teraz pozostaje nam wyłącznie koncentracja na lidze. A w niej kolejne spotkania, które - mamy nadzieję - pozwolą nam na pozostanie w III-ligowych towarzystwie. W ciągu najbliższych 2 tygodni Start wyjdzie na murawę aż 5-krotnie, co oznacza, że pod koniec maja niemal na 100% poznamy dalszą przyszłość zespołu. Jeśli w tym czasie nie zgromadzimy 7-10 punktów, ze śląsko-opolskimi rozgrywkami będziemy mogli się pożegnać. Trener oraz piłkarze mają świadomość, że tylko od nich zależy, czy szansę zdołają wykorzystać. Pierwszy "mecz prawdy" czeka nas już jutro, a dojdzie do niego w Namysłowie. Zagramy w nim ze Stalą Bielsko-Biała, aktualnym wiceliderem rozgrywek. Poprzeczka zawieszona jest bardzo wysoko. Ale skoro nadal realnie myślimy o utrzymaniu, nawet z ekipami absolutnego topu trzeba walczyć o pełną pulę.

BKS Stal, to klub, którego początki datuje się na 1922 rok. Przez wiele lat czerwono-żółto-zieloni byli dumą swojego miasta, z powodzeniem rywalizując nie tylko w III, ale też w II lidze (7 sezonów). Ostatnia dekada, to jednak okres, który fani BKS-u woleliby wymazać z pamięci. A to z powodu Podbeskidzia, które w XXI wieku przejęło piłkarskie panowanie w sporym mieście. Stal i owszem, utrzymuje określony poziom, ale występy na opłotkach poważnego futbolu, tak naprawdę nikogo w klubie nie zadowalają (dla przykładu: rywal zza miedzy już 8. sezon walczy na zapleczu ekstraklasy).

Ostatnie 5 sezonów, to regularna rywalizacja na poziomie IV ligi, przeważnie w ścisłej czołówce (sezon poprzedni i bieżący, to 4 klasa rozgrywkowa, choć III liga z nazwy - przyp. aut.). Stal ubiegły sezon zakończyła w roli wicemistrza, w 30 meczach gromadząc 64 punkty (18 zwycięstw - 10 remisów - 2 porażki, bramki 55-19), do mistrzowskiego Ruchu Radzionków tracąc 8 "oczek". Dla zespołu z 2. miejsca ówczesny regulamin przewidywał udział w barażach o II ligę (klasa nr 3). Bielszczanie pechowo przegrali wówczas dwumecz z Jarotą Jarocin (0-2, 2-1) i do edycji 2009/10 przystępowali w roli jednego z największych kandydatów do awansu. Rywale nie zawodzą, jednak obecne 2. miejsce (tym razem bez możliwości udziału w barażach) traktuje się tam jak porażkę. Duży wpływ na taki odbiór mają ostatnie dokonania Stali, która w minioną środę w praktyce straciła szanse na doścignięcie lidera. W tej chwili ekipa spod Klimczoka do zdzieszowickiego Ruchu traci już 10 punktów, co przy 7 meczach do końca i świetnej formie "Zdzichów", na 99% oznacza ich awans. W 21 meczach BKS zgromadził 43 punkty, na które złożyło się 13 zwycięstw, 4 remisy i tyle samo porażek. Nasi jutrzejsi goście zdobyli dotychczas 31 goli, a ich golkiperzy sięgali do siatki 14-krotnie. Chłopców uczulamy, że Stal świetnie radzi sobie w meczach na obcych boiskach. Z 12-tu takich gier wygrała już 8 razy. Do tego 2 mecze zremisowała, ale i 2 razy przegrała (porażki 1-3 w Leśnicy oraz 0-1 w Graczach). Czy namysłowianie są więc w stanie podnieść z murawy choćby punkt? Według nas chłopcy są w stanie powalczyć nie tylko o remis (cenny, choć niewiele dający), ale o pełną pulę. Bo mimo kiepskich wyników, ich gra napawa nadzieją. Pytanie tylko, na ile zmobilizowani wyjdą na boisko wiceliderzy? Trener Marek Mandla w stosunku do swoich podopiecznych wymagający jest jak mało kto, dlatego też wyobrażamy sobie jego złość, spowodowaną ostatnimi dokonaniami jego piłkarzy. Trudno uwierzyć, że wicelider w trzech ostatnich pojedynkach ugrał zaledwie 2 punkty. W 22. kolejce bezbramkowo zremisował z Orłem, 3 dni później taki sam rezultat osiągnął z częstochowską Victorią. Natomiast we środę zagrał zaległy mecz z Pniówkiem, ulegając mu 1-2. Dodajmy, że każdy ze wspomnianych meczów bielszczanie rozegrali w roli gospodarzy! Jesienne perturbacje ze stadionem spowodowały, że czerwono-żółto-zieloni większość spotkań rozgrywali poza Bielskiem. Wiosną jest odwrotnie i tak Stal 4 ostatnie potyczki rozgrywała u siebie. Jutro zawita do Namysłowa, by 5 następnych meczów znów stoczyć na własnym obiekcie! Miejmy nadzieję, że z wypadu do Namysłowa BKS nie będzie miał najlepszych wspomnień, co oznaczać może tylko jedno - powrót nadziei na utrzymanie Startu Namysłów w III lidze (klasie nr 4 - przyp. aut.).

NKS, to wciąż ligowy outsider. Z 20 meczów wygrał tylko 2-krotnie, szczycąc się poza tym 4 remisami, ale już wstydząc z tytułu 14 porażek. Podopieczni Bogdana Kowalczyka zdobyli na razie 19 bramek (gorsi są tylko snajperzy TOR-u), stracili natomiast 45 goli (w tym zestawieniu gorsi od nas są gracze wspomnianego TOR-u oraz bogdanowickiego Startu). W Namysłowie za specjalnie im się nie wiedzie. Z 10 meczów połowę przegrali. Do tego osiągnęli 4 remisy. Natomiast ze zwycięstwa cieszyli się tylko raz (przed miesiącem z Krasiejowem). Dorobek więcej niż skromny, zatem trudno dziwić się słabnącej z każdym meczem frekwencji. Za kilkanaście godzin chłopcy mają znakomitą okazję, aby choć w części zrehabilitować się w oczach mocno zniecierpliwionych fanów. Oby im się udało.
Kim postraszyć nas mogą rywale? Przede wszystkim czwórką posiadającą najwięcej goli na koncie. Lideruje im Bartosz Wojtków (7 trafień), a kroku starają się dotrzymać: Marcin Rejmanowski (5 goli) oraz Krystian Papatanasiu i Tomasz Wawrzyniak (po 4 bramki). Na pewno uważać też trzeba na trójkę: Dariusz Rucki, Łukasz Witor i Damian Zdolski, która w komplecie zdobyła po 2 gole.
Snajperską przeciwwagą w Namysłowie nieodmiennie są dwaj Pabiniakowie: syn Patryk (10 ligowych trafień) oraz ojciec Zbigniew (5 goli). Na swojego premierowego gola w lidze czeka natomiast Rafał Samborski, w dwóch ostatnich meczach wykazujący sporą ochotę do gry oraz ciąg na bramkę. Czyżby w trzecim miał się wreszcie przełamać? Szczerze mu tego życzymy, podobnie jak innym graczom, którzy mają na koncie 1 trafienie lub gola nie zdobyli wcale.

W sobotę ze Stalą zmierzymy się po raz 6. w historii. Ta zresztą przemawia za Startem, który 3 mecze wygrał, 1 raz przegrał, natomiast 1 raz zwyciężyła Stal (bramki 10-4 na korzyść NKS-u). Porażkę zanotowaliśmy jesienią ubiegłego roku, ulegając ekipie spod Beskidów 1-2. Ku pokrzepieniu serc dodajmy, że w Namysłowie z jutrzejszym rywalem jeszcze nie przegraliśmy. Ba, nie straciliśmy nawet gola. W premierowej konfrontacji (1992 r.) padł przy Pułaskiego bezbramkowy remis, natomiast 3 lata później czerwono-czarni zwyciężyli 2-0. Warto przypomnieć, że w ostatniej z wymienionych gier nasi chłopcy zapewnili sobie historyczny awans do II ligi polskiej. W czerwcu tego roku obchodzić więc będziemy 15-lecie tego wspaniałego, dla namysłowskiego futbolu, wydarzenia. Oby jutrzejsza konfrontacja była początkiem odwrócenia kiepskiej karty w rozgrywkach III ligi, której zwieńczeniem będzie czerwcowa radość z utrzymania. Za takie rozwiązanie musimy mocno trzymać kciuki.
Jutro obie jedenastki podejmą próbę przełamania bessy. Bielszczanie 3 meczów bez zwycięstwa, natomiast czerwono-czarni 4 ligowych porażek z rzędu. Oczywiście faworytem pozostają goście, którzy dziś mają ponad czterokonnie więcej punktów od Startu. Na szczęście liczyć się będzie dyspozycja dnia, a kto wie, czy również nie atut własnego boiska. Zmartwieniem trenera Kowalczyka będzie fakt, czy jego podopieczni po wtorkowym boju zdołali zregenerować siły. 120 minut w nogach, to wiele, zwłaszcza, że w Opolu nie oglądaliśmy spacerku. Ale ten sam dylemat ma Marek Mandla, bo przecież dzień później BKS stoczył ligowy bój z Pniówkiem. Zatem obaj trenerzy - w razie porażki - zmęczeniem swoich podopiecznych tłumaczyć się nie powinni.

Spotkanie Start Namysłów - BKS Stal Bielsko-Biała odbędzie się w sobotę (08.05.br.) na Stadionie Sportowym w Namysłowie (ul. Pułaskiego 5). Początek meczu zaplanowano na godz. 17:00. Kibiców czerwono-czarnych serdecznie na tę ciężką batalię zapraszamy. W końcu będzie to początek długiego finiszu III-ligowych zmagań. Jeśli nasi chłopcy zdołają pokonać rywali, zdecydowanie poprawią swoją nienajlepszą dziś pozycję. Z kolei porażka w jeszcze większym stopniu skomplikuje nam sprawę realnej walki o utrzymanie. Dla namysłowian będzie to więc mecz "o przetrwanie". Miejmy nadzieję, że jego finał będzie dla naszych pupili radosny. [KK]