Poniedziałek 3 maja
DERBY OPOLSZCZYZNY

Piłkarzom namysłowskiego Startu występy w III lidze idą ostatnio "jak po grudzie". W sobotę nasi ulubieńcy pojechali na daleki wyjazd do Pawłowic Śl., gdzie o punkty mieli powalczyć z Pniówkiem. Owszem, w trakcie 90 minut walczyli, i nawet nieźle to z boku wyglądało. Ale wynik końcowy w żaden sposób tego nie oddaje, gdyż czerwono-czarni przegrali aż 0-4. I trudno się nie zgodzić, że suchy wynik świadczy o różnicy co najmniej klasy między obiema jedenastkami. Prawdę mówiąc za kilka tygodni nikt nie będzie pamiętał gry, bo wszyscy skupiać się będą na bagażu goli, które NKS w Pawłowicach zainkasował. A im dalej w las, tym będzie trudniej, gdyż powoli rozpoczyna się długi finisz ligi. Za tydzień do Namysłowa przyjedzie wicelider z Bielska-Białej, zatem stopień trudności nawet wzrośnie. Ligowe emocje czekają nas jednak dopiero w sobotę, gdyż jutro dojdzie do meczu, na który ze sporym zainteresowaniem czeka cała piłkarska Opolszczyzna.
We wtorek namysłowianie rozegrają mecz 1/8 finału wojewódzkiego Pucharu Polski, a ich rywalem będzie Oderka Opole. Mecz od dłuższego czasu wzbudza emocje, bo przecież zmierzą się drużyny, które w piękny sposób zapisały się w historii futbolu naszego regionu.

Ktoś zapyta o czym tu teraz piszemy, skoro gospodarzem zawodów będzie klub, który powstał niecały rok temu? Formalnie jest to prawdą, jednak nie dajmy się zwariować. Oderka, to spadkobierca tradycji opolskiej Odry, która w poprzednim sezonie walczyła na zapleczu ekstraklasy. Zajęła tam przedostatnie (17.) miejsce, z dorobkiem 25 punktów wywalczonych w 34 meczach (6 zwycięstw - 7 remisów - 21 porażek, bramki 22-51). Kiepska lokata mogła oznaczać tylko jedno - degradację. Problem był jednak poważniejszy, gdyż działacze Odry - ze względu na spore długi wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego - postanowili powielić operację w ostatnich latach skutecznie przeprowadzoną w innych klubach (m.in. GKS Katowice czy Pogoń Szczecin), decydując o rozwiązaniu klubu! W innym przypadku Odra i tak nie otrzymałaby licencji na występy w rozgrywkach centralnych, zatem ucieczka przed wierzycielami de facto oczyszczała ich z poważnych długów (ok. 2,5 mln złotych). Futbol w Opolu jednak nie upadł, bo 2 tygodnie później w miejsce Odry powstała Oderka. Zmiana nazwy była wymuszona, gdyż w innym przypadku nowy team zobligowany byłby do przejęcia również długów (a przecież chodziło o pozbycie się finansowego balastu). Jeśli więc sympatycy piłki nożnej uważają, że Oderka, to całkowicie nowy klub, są w dużym błędzie. Oderka, to tak naprawdę Odra, tyle, że przez kilka najbliższych lat występująca pod nazwą-zdrobnieniem. I tylko kwestią czasu jest, kiedy ekipa ze stolicy województwa powróci do swojej historycznej nazwy.
Dlatego przedstawiając naszego pucharowego rywala, pisać będziemy właśnie o Odrze. Zacznijmy od faktów najważniejszych. OKS Odra Opole, to najbardziej utytułowany i zasłużony klub w historii Opolszczyzny. Fakty dla konkurencji są bezlitosne. Opolanie przez 22 sezony rywalizowali w ekstraklasie (564 mecze: 182 zwycięstw - 159 remisów - 223 porażek; bramki 645-740), a największym sukcesem było zajęcie przez nich 3. miejsca - w edycji 1963/64. Do tego dochodzi 5-krotny awans do półfinału Pucharu Polski (1954/55, 1961/62, 1966/67, 1980/81 i 2000/01) oraz zdobycie Pucharu Ligi (1977). W sezonie 1977/78 Odra występowała w Pucharze UEFA (odpadnięcie w I rundzie po dwumeczu ze wschodnioniemieckim 1.FC Magdeburg: 1-2, 1-1). Ma też na koncie 6-krotny udział w Pucharze Intertoto (zwanym dawniej Pucharem Karla Rappana), w edycji 1963/64 docierając do półfinału. Juniorzy niebiesko-czerwonych w 1972 r. zdobyli Mistrzostwo Polski, a w latach 1968, 1976 i 1981 byli wicemistrzami. Do tego dodajmy 20,5 sezonu (639 meczów: 260 zwycięstw - 160 remisów - 219 porażek, bramki 819-684; dlaczego mowa o sezonie niepełnym, wyjaśnimy za chwilę - przyp. aut.) występów na zapleczu ekstraklasy.
Przy powyższych dokonaniach osiągnięcia pozostałych klubów województwa zwyczajnie bledną. Wśród nich osiągi namysłowskiego Startu, który pochwalić się może grą w II lidze polskiej przez 3,5 sezonu (lata 1995-1998). Mimo to skromny dorobek plasuje nas na 3. pozycji na Opolszczyźnie pod względem ilości występów w II lidze. Poza Odrą nikt w ekstraklasie nie grał (wyjątkiem Unia Racibórz, gdy miasto to było jeszcze w granicach administracyjnych opolskiego). Natomiast prócz opolan wyprzedza nas tylko Małapanew Ozimek (5 sezonów w II lidze w latach 1975-1980). O czym to świadczy? Przykro to mówić, ale o słabej kondycji piłki w naszym regionie. Paradoksalnie więc, jutro dojdzie do meczu piłkarskiego hegemona w województwie (Odra) z klubem, który należy do wojewódzkiego topu (NKS Start).
A propos hegemonii. Mimo wszystko nie mamy się czego wstydzić. Tak się bowiem złożyło, że gdy w drugiej połowie lat 90-tych do głosu doszli piłkarze czerwono-czarnych, zdetronizowali opolan na 5 długich lat! Nasza dominacja zaczęła się w sezonie 1993/94, gdy zajęliśmy najwyższe miejsce w III lidze spośród klubów z opolskiego (4. Start, 11. Odra). Historia powtórzyła się sezon później (1994/95 - 1.Start, 12. Odra), natomiast w dwóch kolejnych edycjach (1995/96 i '96/97) doszło sytuacji bez precedensu. Namysłowianie występowali wtedy o klasę wyżej od niebiesko-czerwonych, a nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby klub z województwa opolskiego występował w wyższej klasie rozgrywkowej niż Odra (pomijamy sezon obecny)! Sezon później (1997/98) niebiesko-czerwoni dołączyli do Startu w II lidze, ale i tam musieli uznać naszą wyższość, zresztą po rocznym tu pobycie, zostali zdegradowani.
Sezon 1998/99 był dla obu klubów "wyjątkowy". Zresztą wyjątkowość ta odbiła się szerokim echem w Polsce. Po raz pierwszy doszło bowiem do sytuacji, że inny klub zaczynał rozgrywki w lidze centralnej (mówimy o II lidze), a inny je kończył. II-ligową jesień zagrał Start Namysłów, gdy w przerwie zimowej Ryszard Raczkowski (ówczesny prezes i właściciel klubu) zdecydował o przeniesieniu go do Opola! De facto ligę zaczynała Varta-Start Namysłów (tak się wtedy nazywaliśmy), natomiast kończyła Odra/Varta Opole (sic!). I to jest właśnie rozwiązanie zagadki, związanej z połówkami sezonów, które doliczane są zarówno Odrze, jak i NKS-owi. Wielu statystyków cały sezon '98/99 przypisuje na konto opolanom, jednak wg nas jest to nadużycie.
Jak wiemy, nowy rozdział w historii opolskiego futbolu rozpoczął się w czerwcu 2009 r. Założona (szybko reaktywowana) Odra (Oderka) przystąpiła do gry w IV lidze opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5). Decyzja o rozpoczęciu występów w najwyższej lidze województwa mocno kibiców podzieliła. Mniej lub bardziej zaangażowani w spór kibice uważali bowiem, że skoro powstał nowy klub, swoją przygodę powinien rozpocząć od najniższej klasy rozgrywek, czyli C. Obiektywnie patrząć, piłkarski potencjał w Opolu zawsze był duży i decyzja wg nas wcale nie była... kontrowersyjną (patrz przykłady Katowic i Szczecina, które ze względu na wcześniejsze zasługi odbudowywały swój potencjał - dzięki przychylności okręgowych działaczy - w identyczny sposób). Potwierdza to ich obecny status w rozgrywkach. Po 22. kolejkach opolanie są zdecydowanym liderem IV ligi opolskiej, pewnym krokiem zmierzając po awans. Dotychczas zgromadzili 64 punkty (21 zwycięstw i 1 remis, bramki 62-7!!!) drugą w tabeli Piotrówkę wyprzedzają aż o 14 punktów. Odświeżona Odra jest już praktycznie w III lidze, w której Start o utrzymanie będzie do końca zaciekle walczył.
Namysłowianie po 20 meczach w III lidze mają na koncie tylko 10 "oczek" (2 zwycięstwa - 4 remisy - 14 porażek, bilans goli 19-45). Zatem myśląc o zachowaniu ligowego bytu, punkty w najbliższych meczach zdobywać po prostu muszą. Zadanie to jednak trudne, o czym przekonali się zarówno jesienią, jak i nadal przekonują wiosną (1 zwycięstwo i już 5 porażek).
Czy w starciu z IV-ligowym liderem mamy szanse na sukces? Jak najbardziej, tyle, że nie będzie o niego łatwo. W końcu zagramy z drużyną, która od momentu powstania (reaktywacji) nie przegrała meczu! Z 24 oficjalnych gier Odra (zwana Oderką) wygrała aż 23! Do wspomnianych triumfów w lidze dodać bowiem należy 2 zwycięstwa pucharowe (3-1 z Unią w Tułowicach oraz 3-2 z LZS-em w Mechnicach). Namysłowianie w PP radzą sobie nawet lepiej, 2 razy efektownie gromiąc rywali (5-0 Victorię Dobrzyń i 5-1 LZS Proślice). Gdyby za punkt odniesienia przyjąć właśnie gry pucharowe, do Opola jechalibyśmy w roli faworyta. Ale jak wiemy, będzie nim rezydent ulicy Oleskiej.
Opolanie w bieżącym sezonie imponują skutecznością, w 22 meczach ligowych zdobywając 62 bramki. Zdecydowanie na pierwszy plan wybija się postać Wojciecha Scisło, który IV-ligowych bramkarzy pokonał już 21 razy! Na niego namysłowscy obrońcy będą musieli zwrócić szczególną uwagę. Warto też zaopiekować się Dominikiem Frankiem, autorem 10 trafień. 6 goli na koncie ma Tomasz Szymczyszyn, natomiast 4 bramki zdobył do tej pory Marcin Majer. Potencjał niebiesko-czerwonych jest naprawdę spory, bowiem Ci w swoim składzie mają też doświadczonego Borowca, czy Sebastiana Deję, uznanego za "Talent Roku 2009". W kadrze Odry (Oderki) znajduje się też jedna znajoma namysłowskim kibicom twarz. To weteran Krystian Golec (2 bramki), w latach 90-tych przywdziewający koszulkę Startu. Koniecznie trzeba tu też wspomnieć o trenerze Andrzeju Polaku. Jakby nie patrzeć, to postać, która przed rokiem wprowadziła MKS Kluczbork na zaplecze ekstraklasy, a od połowy sierpnia skutecznie prowadzi swój zespół w drodze po III-ligowy awans.
Namysłowianie w ostatnim czasie nie mają się czym pochwalić. W sobotę przegrali po raz 4 z rzędu w lidze, więc do Opola udadzą się w niezbyt dobrych nastrojach. O motywację naszych piłkarzy jesteśmy jednak spokojni, gdyż Ci znają doskonale zawiłą historię ostatnich (znanych szerszej publiczności w kraju) Derbów Opolszczyzny. Sądzimy, że czerwono-czarna młodzież zrobi wszystko, aby do wzajemnych pojedynków dopisać kolejny sukces.
Na kogo pod bramką gospodarzy możemy jutro liczyć? Przede wszystkim na rodzinny duet Pabiniaków. Syn Patryk w bieżącym sezonie zdobył już 13 bramek (10 w lidze i 3 w Pucharze Polski). Ojciec Zbigniew do siatki rywali trafił 5-krotnie (wszystkie gole w lidze). To główne żądła namysłowian, choć wybierający się na mecz fani liczą na przełamanie się wreszcie Rafała Samborskiego (na razie bez gola). Wtorkowy wieczór będzie szczególny dla Dawida Breuera, który całkiem niedawno występował w Odrze. Reprezentował głównie drużynę rezerw, niemniej doskonale pamięta ostatni mecz Startu z Odrą (info poniżej), gdzie był rezerwowym. To jedyny gracz obecnej kadry czerwono-czarnych, który w przeszłości reprezentował barwy rywala.

Wtorkowa gra w historii wzajemnych pojedynków oznaczona będzie numerem 9. Wcześniej do meczów NKS Start - OKS Odra dochodziło 8-krotnie (6 w lidze i 2 w PP). Premiera nastąpiła w rozgrywkach pucharowych. W maju 1992 r. spotkaliśmy się z Odrą po raz pierwszy. Do lidera "okręgówki" (Start) przybył doświadczony III-ligowiec (Odra) i mimo sporych w Namysłowie oczekiwań, rozbił nas aż 4-0. Później stoczyliśmy 6 pojedynków w lidze (4 w III śląskiej i 2 w II polskiej). Bilans jest tu korzystniejszy dla NKS-u, który 2 razy wygrał, 3 mecze zremisował, a także 1 raz przegrał). Najmilej w naszym mieście wspominana jest batalia z maja '95, gdy nasi chłopcy pokonali Odrę aż 3-0. Dodajmy, że ostatni z pojedynków też przypadł na rozgrywki pucharowe, a doszło do niego w maju 2005 r. IV-ligowy Start mimo ambitnej postawy, nie dał rady III-ligowcowi, ulegając mu 2-4 (choć prowadziliśmy 1-0). Mecz ten pamiętać powinno kilku piłkarzy namysłowskiego Startu (M.Raszewski, A.Moskal, Kozan, Z.Pabiniak oraz trener Kowalczyk), którzy mieli wtedy okazję zagrać. Natomiast po stronie opolan na boisku pojawili się Bella, Lisiński oraz Franek.
Po 5 latach ponownie przychodzi nam zmierzyć się z najbardziej zasłużonym klubem Opolszczyzny. Już choćby ten fakt oznacza, że mecz Odra (Oderka) - Start ogłoszono piłkarskim świętem. Meczu nie mogą doczekać się kibice czerwono-czarnych, ale i w Opolu dołożono starań, aby nadać mu odpowiednią rangę (patrz zdjęcie z ul. Oleskiej poniżej, za portalem http://www.oderkaopole.pl). Spodziewana jest nie tylko wysoka frekwencja, ale i głośny doping kibiców obu zespołów. Miejmy nadzieję, że wsparcie sporej grupy namysłowian będzie na tyle motywujące, że Start zdoła pokonać mocno rozpędzonych gospodarzy. A przypominamy, że Oderka oficjalnego meczu jeszcze nie przegrała!

W meczach pucharowych nie mieliśmy do Odry szczęścia. Dwie gry, dwie porażki, za każdym razem strata 4 goli. Piłkarze Startu zapowiadają, że najwyższa już pora, aby podreperować mocno niekorzystną, pucharową statystkę. Z drugiej strony 3-krotnie graliśmy przeciw Odrze w Opolu i nigdy nie przegraliśmy (1 zwycięstwo i 2 remisy - przyp. aut.)! Ewentualna wygrana Startu może mieć istotne znaczenie dla najbliższej przyszłości naszej drużyny. Liczymy bowiem na przełamanie feralnej, wiosennej serii (4 porażki z rzędu), która mogłaby się okazać zbawienna w kontekście odbudowy mocno podupadłego morale. Zwycięstwo dałoby nie tylko awans do ćwierćfinału, ale pozwoliłoby też zapisać się naszemu klubowi w kronikach drużyny z Oleskiej, jako pierwszemu, który zdołał pokonać reaktywowany klub. Jest więc o co walczyć.
Nie dajmy się zwieść pozorom, że grają drużyny z dwóch różnych klas rozgrywkowych. Opolanie już prezentują poziom mocnego, III-ligowego średniaka, dlatego spodziewać się trezba ciężkiej przeprawy i walki o każdy metr boiska. Pora meczu ma z jednej strony przyciągnąć większą publikę, z drugiej będzie handicapem dla gospodarzy, którzy do meczów przy sztucznym oświetleniu są przyzwyczajeni. Ważne będą zwłaszcza pierwsze minuty gry. Nasz zespół będzie musiał szczególnie uważać, aby - nim dostosuje się do nietypowych dla siebie warunków - nie stracił gola. Sądzimy, że trener Polak bierze ten aspekt pod uwagę i spróbuje zaskoczyć tym podopiecznych B.Kowalczyka.
W ostatnich latach kibice na Opolszczyźnie mogą mówić o niedosycie meczów derbowych. Mówimy o derbach z prawdziwego zdarzenia, niekoniecznie związanych z rywalizacją czysto lokalną. Do takich z pewnością zaliczyć możemy wtorkowy mecz w Opolu, bo przecież nieco ponad dekadę temu pojedynki Start - Odra elektryzowały całe województwo. Jutro będzie świetna okazja, aby obie jedenastki odkurzyły nieco zapomnianą rywalizację, przy okazji tworząc wyjątkowy spektakl. Tak na boisku, jak i na trybunach. Czy Oderka i NKS staną na wysokości zadania? Jeśli w środowej prasie pojawią się informacje związane z dramatyczną grą i świetną atmosferą na trybunach - cel uznamy za zrealizowany. Wypada mieć nadzieję, że tak właśnie się stanie.

Mecz 1/8 finału wojewódzkiego Pucharu Polski: Oderka Opole - Start Namysłów odbędzie się jutro (tj. wtorek, 04.05.br.) na stadionie przy ul. Oleskiej 51. Początek zawodów o godz. 19:00. Na jedyne w swoim rodzaju Derby Opolszczyzny serdecznie zapraszamy. [KK]