Wtorek 24 lutego
PUKAJĄC DO ELITY (echa plebiscytu "NTO" i OZPN-u)

W piątek rozstrzygnięto plebiscyt "Nowej Trybuny Opolskiej" oraz Opolskiego Związku Piłki Nożnej na jedenastkę Opolszczyzny za rok 2008. Przypomnijmy, że w gronie 33 nominowanych znalazł się również Łukasz Biczysko, jedyny reprezentant namysłowskiego Startu. Niestety, mimo głosów nadsyłanych przez kibiców z Namysłowa i okolic na jego osobę, popularny "Beny" nie zdołał przebić się do najlepszej jedenastki. Tę zdominowali piłkarze MKS-u Kluczbork, których w elicie pojawiło się aż 5-ciu. 3 pozycje obsadzili gracze opolskiej Odry, dwóch piłkarzy reprezentuje na co dzień LZS Leśnica, a jednym przedstawicielem pochwalić się może zdzieszowicki Ruch. Po składzie personalnym widać, że w "11-tce" nie znalazł się ani jeden zawodnik IV ligi opolskiej (piąta klasa rozgrywkowa), w której występują też "czerwono-czarni". Marne to jednak pocieszenie, bo po cichu liczyliśmy na wymaganą ilość głosów. Nie udało, może za rok będzie lepiej.
Gwoli ścisłości dodajmy, że na najlepszą jedenastkę województwa głosowali kibice, którzy pod adres "NTO" nadsyłali kupony konkursowe, a fani bardziej mobilni wspierali swoich pupili za pomocą SMS-ów.
Prócz głosowania kibiców, specjalnie powołana kapituła (przedstawiciele środowiska piłkarskiego w naszym województwie oraz dziennikarze sportowi) wybrała również piłkarza, trenera, talent odkrycie oraz sędziego roku. Miło nam poinformować, że w ostatniej z wymienionych kategorii nagrodę otrzymał Paweł Szlufarski z Kolegium Sędziowskiego Kluczbork. Młodszych kibiców informujemy, że zanim Pan Paweł zdecydował się na karierę sędziowską, wcześniej wyczynowo uprawiał futbol. Wspominamy o nim, gdyż jest wychowankiem namysłowskiego Startu i w jego barwach miał okazję występować w okresie największych sukcesów klubu. Oczywiście gratulujemy.
Poniżej prezentujemy oficjalne wyniki plebiscytu:

Po sobotnim sparingu z LKS-em Jankowy poprosiliśmy Łukasza Biczysko o kilka zdań komentarza do plebiscytowych rozstrzygnięć. Dodajmy, że wszyscy nominowani zaproszeni zostali na uroczystą galę, która odbyła się w Dobrzeniu Wielkim. Warto też wspomnieć, że gala miała piękną oprawę, a jej prestiż znacznie podniosła osoba Grzegorza Lato, nowego Prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, który wręczał nagrody.
Tymczasem poznajmy opinię Łukasza o piątkowej imprezie.
StartNamyslow.pl: - Rozmawiamy tuż po sparingowym meczu Startu z LKS-em Jankowy. Jednak najpierw chcielibyśmy poznać Twoje wrażenia z balu, w którym dzień wcześniej wziąłeś udział.
Łukasz BICZYSKO (Start Namysłów): - Ogólnie impreza zaskoczyła mnie na plus. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i dołożyli wszelkich starań, aby każdy z zaproszonych gości wyjeżdżał z Dobrzenia zadowolony. Miałem przyjemność bawić się ze swoją dziewczyną, więc tym bardziej mogę mówić o uroczystości w samych superlatywach. Miłym zaskoczeniem była obecność na gali legendy polskiej piłki, Pana Grzegorza Lato. Żałuję jedynie, że zabrakło mnie w "jedenastce" roku.
- No właśnie. Domyślasz się pewnie, że namysłowscy kibice propagowali Twoją osobę w każdy możliwy sposób, jednak ich SMS-y ostatecznie nie wystarczyły do Twojego sukcesu. Do "jedenastki" dostali się wyłącznie piłkarze z najmocniejszych klubów naszego województwa, a zatem rywali miałeś naprawdę godnych.
- Zgadza się. Niemniej, chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim kibicom, którzy oddali na mnie głos. To naprawdę fajna sprawa, że koledzy z trybun oraz ludzie nie związani ze Startem, robili wiele, aby moje nazwisko mogło znaleźć się w elicie. Skończyło się na pukaniu do niej, lecz mimo to jestem im wdzięczny. Z drugiej strony miałem sporą satysfakcję już z samej nominacji. To znak, że futbol w Namysłowie znów jest dostrzegany na piłkarskiej mapie województwa. Mam nadzieję, że to pierwszy krok do tego, aby o naszym zespole z każdym miesiącem mówiło się więcej.
- Wróćmy do przygotowań, które w tej chwili są tematem nr 1. Jak ocenisz swój dzisiejszy występ?
- Pierwsze 30 minut zagrałem podobnie jak cała drużyna, czyli przeciętnie. Lepiej wyglądała już druga tercja. Wpływ na naszą lepszą grę miała nawierzchnia, a właściwie śnieg, który był już bardziej ubity. Dzięki temu piłka zagrywana była przez chłopaków dokładniej.
- A propos boiska. Dwa tygodnie temu zagraliście na tym obiekcie z Polonią Kępno w doskonałych warunkach. Dziś natomiast walczyliście i z rywalem i ze śniegiem. Porównanie warunków do gry z meczu z Polonią i z Jankowymi, to jak niebo i piekło (uśmiech).
- Można tak powiedzieć (uśmiech). Faktycznie warunki do gry były dziś (mecz odbył się w sobotę - przyp. aut.) zdecydowanie cięższe. Mimo to zdołaliśmy się do nich przystosować, a nasza gra w drugiej i trzeciej tercji była już całkiem niezła. [rozmawiał G]