* AKTUALNOŚCI
 


Poniedziałek 23 czerwca
LEGENDA O EURO

Mistrzostwa Europy 2008 wkroczyły w decydującą fazę. Wczoraj zakończyła się faza ćwierćfinałowa, a za tydzień poznamy nowego mistrza w austriacko-szwajcarskiej imprezie. Niestety, w rozgrywkach nie uczestniczy już reprezentacja Polski, która odpadła po fazie grupowej.
Chcielibyśmy dziś powrócić na chwilę do europejskiego czempionatu, gdy uczestniczyli w nim jeszcze "biało-czerwoni". Jak wiemy, do Austrii na mecze Polaków docierali również namysłowscy kibice. Wśród nich byli też przedstawiciele naszego portalu.

Przed niezwykle ważnym meczem z Austrią (12.06.br.) spotkaliśmy pod stadionem legendę polskiego futbolu, króla strzelców Mistrzostw Świata '74 z Niemiec, Grzegorza Lato. Poprosiliśmy go więc o kilka słów komentarza do występu Polaków. Oto, co nam powiedział.
startnamyslow.pl: - Panie Grzegorzu, jako portal startnamyslow.pl, prosimy o kilka zdań komentarza po pierwszym meczu reprezentacji Polski (Polacy ulegli Niemcom 0-2 - przyp. aut.).

Grzegorz LATO: - Przegraliśmy z Niemcami 0-2, jak zwykle zresztą. Myślę, że wynik był zasłużony. Po prawdzie jednak przegraliśmy z... Polakami, którzy "rozklepali" naszą defensywę. Podolski bramki zdobywał, a asystował przy nich Klose.
- Polacy, ale jednak... Niemcy.
- Podobnie jest w naszej drużynie, w której gra Roger, a kilka lat temu występował inny naturalizowany Polak. Szanuję jednak decyzję tych zawodników. Tam chcą mieszkać, tam grać. I reprezentować kraj, w którym żyją. Nie można mieć do nich o to pretensji.
- To ważne, co Pan mówi. Jako jeden z nielicznych byłych piłkarzy zwraca Pan bowiem uwagę na fakt, że w życiu człowieka wybór powinien być indywidualną sprawą każdego z nas. Profesjonalizm, to jedno, a człowiek, to drugie.
- Powiem więcej. Podolski jest profesjonalistą pełną gębą. A jednak nie cieszył się po zdobyciu bramki. Pokazał wszystkim, że w sposób wyjątkowy traktuje kraj, z którego pochodzi. Zresztą po spotkaniu przyszedł do polskiej szatni, gdzie podziękował za mecz piłkarzom oraz trenerowi. Rozmawiałem z nim wtedy, gratulując sukcesu i życząc zdobycia mistrzostwa Europy. On, jako jeden z nielicznych, wymienił z naszym reprezentantem koszulkę. I uśmiechnięty długo w niej chodził, z naszym polskim orzełkiem na piersi.
- Dla nas Polaków, to miłe.
- Owszem, miłe. Choć tak naprawdę pokarał nas, strzelając nam dwie bramki.
- Za chwilę czeka Polaków mecz o wszystko z Austrią.
- Nie tylko Polaków. Również gospodarzy. Ten mecz można przyrównać do sytuacji, w której wyciągniemy dwie ryby ze stawu, potrzymamy je 20 minut na powietrzu, po czym wrzucimy do wody i sprawdzimy, która przeżyje. Uważam, że jesteśmy w stanie wygrać z Austriakami. Musimy jednak zagrać z nimi od pierwszej minuty na 100% swoich możliwości.
- Przewiduje Pan zmiany w składzie?
- Na pewno będą trzy. Będzie grał Saganowski, zagra Roger od pierwszej minuty. Wystąpi też Jop. Natomiast Żewłakow wraca na lewą stronę obrony.
- Uważa Pan, że roszady te przyniosą pożądany efekt?
- Tak. Myślę, że trener Beenhakker ma dobrze rozpracowany austriacki zespół i zrobi wszystko, aby dzisiejszy mecz wygrać.
- Nawiązując do Pana pokolenia. Minęło już ponad 30 lat od czasów, gdy był Pan na ustach całego świata. Niemniej, dopiero niedawno doczekaliśmy się historycznego sukcesu, jakim był awans do finałów Mistrzostw Europy. Jak Pan odbiera obecny sukces w kontekście swoich dokonań?
- Osobiście nigdy nie grałem w Mistrzostwach Europy, dlatego gratuluję trenerowi i piłkarzom tego sukcesu. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że wystąpiłem w trzech finałach Mistrzostw Świata, gdzie zagrałem 20 meczów, a w 1974 roku zdobyłem tytuł króla strzelców imprezy (G.Lato zdobył wówczas 7 goli - przyp. aut.).
- Zapisał się Pan złotymi zgłoskami w historii piłki nożnej.
- Powiedzmy, że zapisałem się w kronikach Polskiego i światowego futbolu. Wracając do meczu. Trzymam dziś kciuki za chłopaków, bo nam Polakom, potrzebny jest sukces. A za chwilę idę na trybunę, gdzie siedzą prezydenci Wałęsa i Kaczyński. I będę próbował ich... godzić (śmiech).
- No to trzymamy kciuki (śmiech).

[12.06.br. - w Wiedniu z Grzegorzem Lato rozmawiał KK]

NOTKA BIOGRAFICZNA

Grzegorz LATO (ur. 8 kwietnia 1950 w Malborku) - polski piłkarz i trener, napastnik polskiej reprezentacji w piłce nożnej, trzykrotny uczestnik finałów Mistrzostw Świata (RFN 1974, Argentyna 1978 i Hiszpania 1982), przewodniczący Klubu Wybitnego Reprezentanta.

Przez większą część kariery sportowej Grzegorz Lato związany był ze Stalą Mielec, w barwach której rozegrał 272 mecze zdobywając 111 goli w I lidze oraz 23 mecze i 6 bramek w II lidze. W Stali występował w latach 1962-1980. poza tym grał w KSC Lokeren (Belgia) 1980-1982, Atlante Meksyk (Meksyk) 1982-1984 oraz Polonii Hamilton (Kanada) 1984-1991.
Jest absolwentem Szkoły Trenerów PZPN, którą ukończył w 1996. W roli szkoleniowca prowadził kluby: North York Rockets Toronto 1988-1990, Stal Mielec 1991-1993 oraz 1996-97, Olimpia Poznań 1993-1995, Amica Wronki 1995-1996 oraz Widzew Łódź 1999.

Największe sukcesy:
Król strzelców piłkarskich Mistrzostw Świata w RFN w 1974, gdzie zdobył 7 bramek.
Król strzelców polskiej ekstraklasy w latach: 1973 (13 goli) i 1975 (19 goli).
Dwukrotny mistrz Polski 1973 i 1976 w barwach Stali Mielec.
Złoty (1972) i srebrny (1976) medalista Igrzysk Olimpijskich.
Dwukrotny srebrny medalista Mistrzostw Świata: 1974, 1982 (za trzecie miejsce przyznawano srebrny medal, za czwarte - brązowy).

Rozegrał 20 spotkań w finałach Mistrzostw Świata.
"Piłkarz Roku" w plebiscycie katowickiego "Sportu": 1974
"Piłkarz Roku" w plebiscycie tygodnika "Piłka Nożna": 1977, 1981.
6. miejsce w plebiscycie "France Football" na najlepszego piłkarza Europy: 1974.

W drużynie narodowej rozegrał 104 mecze (w tym 100 oficjalnych) i zdobył 45 bramek. Pod względem ilości rozegranych spotkań znajduje się na 1 miejscu wśród reprezentantów Polski, zaś pod względem zdobytych goli ustępuje tylko Lubańskiemu.

(na podstawie: www.wikipedia.pl, zdjęcie w notce biograficznej: www.wikipedia.pl)

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP