* AKTUALNOŚCI
 


Środa 11 listopada
SZCZĘSLIWE ZAKOŃCZENIE /JUNIORZY STARSI/

Rudniki, 07.11.2009 r. (sobota) - godz. 13:00
12. kolejka wojewódzkiej I ligi juniorów starszych

LZS RUDNIKI - NKS START NAMYSŁÓW 2-2 (0-0)

1-0 ??? 50'
2-0 ??? 65' rzut karny
2-1 Krystian Błach 80'
2-2 Kamil Kosut 90' głową

NKS START: Smoleń - Derdziak, Gajek, Wolski, Karol Kosut (45.Palamasz), Kamil Błach, Krystian Błach, Zarzecki (k), Kamil Szloser (80.Kamil Kosut), Biliński, Michałowski.
Trener: Andrzej HRYNCYSZYN.

W ostatnią sobotę juniorzy starsi namysłowskiego Startu udali się do Rudnik, aby o II-ligowe punkty walczyć z LZS Rudniki, typowym średniakiem ligi. Spotkanie miało dramatyczny przebieg, bowiem po godzinie gry gospodarze prowadzili już 2-0. Determinacja i konsekwencja w grze pozwoliły jednak naszej drużynie zniwelować straty i utrzymać przodownictwo w rozgrywkach.
Pierwsze 45 minut gry nie było zbyt ciekawe, gdyż mecz toczył się głównie w środku pola. Dopiero w 35' oglądaliśmy pierwsze poważniejsze zagrożenie. W świetnej sytuacji znalazł się wówczas Biliński, jednak z 3 metrów trafił w golkipera gospodarzy.
Po zmianie stron gra ożywiła się w sposób zdecydowany. W początkowych minutach lekką przewagę osiągnęli Rudniczanie, co udowodnili objęciem prowadzenia. Przy golu dla LZS-u błąd popełnił Michałowski, któremu rywal w łatwy sposób odebrał piłkę i uderzył na bramkę. Wprawdzie Smoleń zdołał wybronić ten strzał, lecz wobec dobitki był już bezradny. Czerwono-czarni podrażnieni utratą gola postanowili przejść do ofensywy. Na taki obrót sprawy czekał jednak LZS i po jednym z kontrataków zwiększył przewagę do dwóch goli. Bramka dla Rudnik padła z rzutu karnego, po tym, jak wybiegającego "sam na sam" napastnika miejscowych przewrócił w "szesnastce" Smoleń.
Namysłowianie nie poddali się jednak, ambitnie walcząc o korzystny rezultat. Nadzieje przywróciła im sytuacja z 80', gdy ładnym uderzeniem kontaktowego gola zdobył Krystian Błach. W tym momencie nasi juniorzy nie mieli już nic do stracenia, więc przypuścili prawdziwy szturm na bramkę LZS-u. Opłaciło się, gdyż w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry do remisu piękną główką doprowadził Kamil Kosut. Szkoda, że chwilę po zdobyciu gola arbiter zakończył spotkanie, bo kto wie, jak w następnych kilkudziesięciu sekundach potoczyłoby się to - niewątpliwie dramatyczne - spotkanie. [D.D.]

 
 * KLUB
    O klubie
    Stadion
    Sukcesy
    Historia
 * SENIORZY
    Kadra
    Tabela
    Wyniki
    Statystyka
 * JUNIORZY MŁODSI
 * SKLEP