Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Remis u lidera trzeba szanować"

Odsłony: 5383

Sebastian SOBCZAK (trener Stali Brzeg): - Z rezultatu nie mogę być zadowolony, bo jeśli gramy u siebie, to musimy takie mecze wygrywać. Tym bardziej, że wiemy o jaką stawkę gramy. Notujemy u siebie trzeci remis z rzędu, co nikogo w Brzegu

nie może zadowalać. Podnieśliśmy się po stracie bramki. Bardzo dobrze wówczas zareagowaliśmy, szybko wychodząc na prowadzenie. Nie potrafiliśmy jednak dobrego wyniku utrzymać do końcowego gwizdka. Ten mecz nie układał się po naszej myśli. Od początku nie graliśmy tego, co zostało nakreślone w szatni. Na boisku w dużym stopniu decydowały emocje. Piłka za dużo fruwała w powietrzu, mało natomiast było składnych akcji od nogi do nogi, przez co i sytuacji bramkowych nie mieliśmy za wiele. Do 70 minuty był to typowy mecz derbowy. Niewątpliwie pierwszy gol otworzył mecz, bo zarówno i my mocno wtedy zaatakowaliśmy, jak i rywale. Kibice zaczęli oglądać sytuacje po obu stronach. Wynik nie jest dla mnie zadowalający. Do końca sezonu pozostało nam jednak osiem kolejek i trzeba walczyć dalej.

StartNamyslow.pl: - Zgodzi się Pan ze mną, że kibice Stali spodziewali się po liderze nieco więcej? Bo mam wrażenie, że zawiedliście dziś swoich kibiców, mając problemy choćby z budowaniem akcji.

- Przede wszystkim mieliśmy problem z otwieraniem sytuacji w ofensywie i na to zwracałem zespołowi uwagę w przerwie. Na początku drugiej połowy dostaliśmy jednak bramkę i nie mając nic do stracenia, przeszliśmy wtedy wyraźnie na grę z dwoma napastnikami. Dało to rezultat w postaci tego, że stworzyliśmy sobie dużo sytuacji. Ale i tak wynik końcowy jest niezadowalający.

- Wynik wynikiem, ale nie czy czasem Pana zespół nie wyszedł na boisko za bardzo przemotywowany? Pytam o to pod kątem nie tylko drugiej połowy, gdzie doszło do dwóch przepychanek, ale o cały mecz. Bo jednak z perspektywy trybun widziałem w grze Stali sporo nerwowości.

- Zgadza się. Proszę mi jednak wierzyć, że w meczu derbowym, gdzie wszyscy wiedzieliśmy jak skończył się jesienny mecz, takich sytuacji nie sposób uniknąć. To zależy też od układu nerwowego każdego zawodnika. Jeden radzi sobie z taką sytuacją lepiej, inny gorzej. Było dużo spornych sytuacji, tak zwanych „zapalników” i różnie zawodnicy reagowali. Na pewno te emocje nie pomagały nam w grze. [rozmawiał KK]

Damian ZALWERT (szkoleniowiec Startu Namysłów): - Z wyniku jestem zadowolony, bo przede wszystkim nie przegraliśmy kolejnego meczu. Straciliśmy, w końcu (uśmiech) dwie bramki, ale dobrze, że chłopaki z przodu też postarali się o dwa gole i wyszło na remis. Taki wynik z liderem na wyjeździe trzeba szanować i traktować w kategoriach sukcesu. Wszyscy bardzo się z tego wyniku cieszymy.

StartNamyslow.pl: - Mecz był emocjonujący, zacięty, ale też nerwowy. No, ale pojedynki sąsiadów zza miedzy, takie prawie-derby, z reguły tak wyglądają. Z mojej perspektywy zasłużyliśmy jednak na coś więcej, bo pod względem organizacji gry wyglądaliśmy na tle gospodarzy odrobinę lepiej.

- Na pewno gospodarze grali pod większą presją od nas. W końcu walczą o awans, a liga zaczyna wchodzić w decydującą fazę. My z kolei gramy o utrzymanie i nawet w przypadku dzisiejszej porażki świat by się nam nie zawalił. Od razu jednak dodam, że porażki w Brzegu nie zakładaliśmy i ten cel udało nam się zrealizować. Każdy domowy mecz jest w ich sytuacji walką tylko i wyłącznie o zwycięstwo, ale dziś się to Stali nie udało. Zgadzam się z tym, że byliśmy dziś dobrze poukładani. W obronie chłopcy realizowali nakreślone założenia, choć szkoda tych dwóch bramek, które straciliśmy po dośrodkowaniach. Najpierw pojawił się błąd z boku, a potem przy kryciu. Wiem jednak z własnego doświadczenia, że czasem bardzo trudno jest przykryć rywala przy szybkiej akcji. Wracając do meczu, to uważam, że do momentu objęcia przez nas prowadzenia graliśmy bardzo dobrze. Później mecz się wyrównał, przeciwnik zdobył bramkę, naciskał nas i trafił po raz drugi. Walczyliśmy jednak do końca, ostatecznie doprowadzając do wyrównania. To była dla nas dobra piłkarska lekcja, podczas której byliśmy dla lidera równorzędnym, a momentami nawet nieco lepszym przeciwnikiem.

- Gratulując remisu na terenie lidera od razu dopowiem, że czekamy na kontynuację serii meczów bez porażki.

- W środę gramy kolejny mecz, więc przy okazji zapraszam wszystkich kibiców na domowe spotkanie z Racławią. Bardzo dziękuję kibicom za kapitalny doping. A na koniec od siebie dodam, że ciężko mi było wytrzymać w roli trenera na ławce rezerwowych (uśmiech). Zza linii przeżywałem o wiele większe emocje, niż będąc z zespołem na boisku. Gardło prawie zdarłem, ale dla takich emocji było warto. Cały zespół, włącznie z moim zmiennikiem, zagrał dobrze. Do nikogo nie mam pretensji i na pewno wszystkim chłopakom należą się brawa i podziękowania za walkę. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy