Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Dobrze się rozumiemy"

Odsłony: 7371

Tomasz RAK (trener Czarnych Otmuchów): - Nie było to ładne dla oka widowisko. Na boisku męczyły się obie drużyny, aczkolwiek to Start posiadał optyczną przewagę. Twarde boisko nie było sprzymierzeńcem dla piłkarzy i tym samym

trudno było myśleć o grze kombinacyjnej. Murawa jest naszą bolączką, ale nie ma, niestety, odpowiednich środków, aby doprowadzić ją do stanu przyzwoitości. Nie jest to jednak dla nas wytłumaczenie, bo warunki do gry były jednakowe dla nas i dla Startu. Przeciwnik był nieco lepszy. Przede wszystkim widziałem u gości większe zaangażowanie i determinację. Spadek z III ligi do dziś odbija nam się czkawką i niestety na boisku częściej cierpimy niż mamy powody do zadowolenia. Nakładają się na to sprawy organizacyjne, problemy kadrowe i związane z nimi kontuzje w zespole. Ławkę rezerwowych miałem dziś złożoną z sześciu zawodników, gdzie w pełni zdrowy był tylko wiekowy, bo ponad 40-letni Wojtek Tułacz. Młodzieży zbyt wiele w klubie nie mamy, dlatego staramy się montować w danym tygodniu skład, na jaki nas po prostu stać.

StartNamyslow.pl: - Stare porzekadło mówi, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Pan w obecnym sezonie po raz drugi zdecydował się prowadzić Czarnych i na razie ta decyzja chyba odbija się czkawką.

- Sytuacja w Czarnych jest trudna i stąd moja decyzja o ponownym podjęciu pracy. Sentyment wziął górę, choć nie ukrywam, że mam świadomość, iż rola strażaka nigdy nie jest łatwa. Jesienią zespół zgromadził trochę punktów, a obecne kłopoty są pochodną wspomnianych problemów kadrowych. W zimie odeszło od nas kilku zawodników i trudno jest ich z marszu zastąpić. Nie chodzi o to, aby budować drużynę w oparciu o najemników. Skłaniałbym się ku opcji grania zawodnikami miejscowymi. Tyle, że nasz narybek nie jest zbyt liczny. Wiosenne wyniki nie napawają optymizmem i zespół jest nieco rozbity mentalnie. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby jak najszybciej się pozbierać i znów zacząć punktować. Mam świadomość, że rywalizacja o utrzymanie nie będzie łatwa, ale nie zamierzamy się poddawać.

- Przed spotkaniem ze Startem Namysłów zespół Czarnych miał nóż na gardle. Natomiast już po meczu ten nóż zaczyna Wam chyba nacinać szyję.

- Zgadza się. I mamy świadomość, że w każdym kolejnym spotkaniu będzie nam jeszcze trudniej. Przede wszystkim musimy zmienić podejście do meczów. Zasadniczy problem polega na tym, że jak pierwsi tracimy bramkę, to uchodzi z nas powietrze. Drużyna wygląda wtedy tak, jakby nie bardzo wierzyła w odwrócenie losów danego meczu. Musimy się zresetować, a przede wszystkim podnieść głowy.

- Tym bardziej, że do bezpiecznej lokaty tracicie dziś trzy punkty. A to raptem jeden wygrany mecz.

- Na pewno się nie poddamy. Po fatalnym meczu w Głubczycach, całkiem nieźle wypadliśmy na tle Chemika, tyle, że to rywal strzelił bramki. Potwierdzeniem tego, że coś jednak potrafimy był mecz z Piotrówką zremisowany 2-2. Z Mechnicami chłopcy wierzyli w to, że uda im się przechytrzyć rywala, koncentrując się na grze atakiem pozycyjnym. Tymczasem przeciwnik skupił się na grze prostymi środkami i nas wypunktował. Dzisiejszy mecz potwierdził, że przy walce i zaangażowaniu, takim jaki widziałem u namysłowian, można z powodzeniem myśleć o punktowaniu w IV lidze. Swoją drogą doświadczeni zawodnicy w ataku, w osobach Samborskiego i Pabiniaka, potrafią zrobić różnicę na boisku. Samborski wygrywał sporo piłek, potrafił ją też na nierównym boisku umiejętnie przyjąć i rozegrać z partnerami. To moim zdaniem kluczowy zawodnik dzisiejszego meczu.

- Zastanawia mnie jednak, gdzie należy szukać problemu w słabych rezultatach Czarnych? Warstwa mentalna to jedno. Tracicie sporo goli, natomiast największy kłopot ma Pan chyba z grą ofensywną, bo dwa gole w pięciu meczach, to nie jest nawet skromny dorobek.

- W pierwszych meczach wypadł mi Kuba Zaczyk. Teraz jednak wrócił do składu i można już było zobaczyć nieco inną jakość w grze ofensywnej. Ale rzeczywiście mamy kłopot z grą ofensywną. Stwarzamy sobie zbyt mało sytuacji, do tego mamy problem z grą na skrzydłach. Na obecną chwilę nie jest różowo. Mimo tarapatów w jakich się znaleźliśmy, musimy się mimo wszystko czym prędzej przełamać. Trzeba mieć nadzieję, że w końcu ruszymy do przodu. [rozmawiał KK]

Damian ZALWERT (szkoleniowiec Startu Namysłów): - Nie był to łatwy mecz, choć wynik mógłby sugerować coś innego. Rozegraliśmy zawody daleko od domu i był to chyba jeden z najdalszych wyjazdów Startu w obecnym sezonie. Bardzo duże boisko, do tego nierówne i z małą ilością trawy nie było naszym sprzymierzeńcem. Już na początku meczu mogliśmy objąć prowadzenie, a chwilę później powinniśmy otrzymać na rzut karny po faulu na Rafale Samborskim. Arbiter podjął jednak inną decyzję. Nie rezygnowaliśmy jednak z ataków i niedługo potem Patryk Pabiniak dał nam prowadzenie, po tym jak wykorzystał sytuację „sam na sam” z bramkarzem. Później gra się wyrównała i tak zakończyła się pierwsza połowa. Po przerwie rywale w pewnym momencie mocno nas przycisnęli, mając świetną okazję do wyrównania, ale przetrwaliśmy. Sami dorzuciliśmy drugie trafienie i od tego momentu dosyć spokojnie dowieźliśmy prowadzenie 2-0 do ostatniego gwizdka.

StartNamyslow.pl: - Cieszy trzecie zwycięstwo z rzędu, ale i trzeci mecz „na zero z tyłu”.

- Faktycznie jest to powód do zadowolenia. Dobrze się w tyłach rozumiemy, nasza gra w tej strefie wygląda coraz lepiej i z tego możemy się tylko cieszyć. Dodatkowo mamy duże wsparcie w osobie bramkarza Wojtka Stasiowskiego, będącego bardzo pewnym punktem zespołu.

- Po meczu z Czarnymi czerwono-czarni zostali liderem tabeli wiosny. Tymczasem przed nami mecz z Olesnem, które w tej tabeli zajmuje pozycję wicelidera. Wygląda na to, że w sobotę czeka Start trudne spotkanie.

- Każdy mecz jest trudny, a w najbliższym meczu skala trudności tylko wzrośnie. W Namysłowie zagrają dwie najlepsze – na tą chwilę – drużyny wiosny i mam nadzieję, że kibice obejrzą ciekawe widowisko. Nie muszę chyba dodawać, że będziemy się starali, aby zakończyć je zwycięsko. [rozmawiał KK]

P.S. Zdjęcie trenera Tomasza Raka wykorzystaliśmy z portalu http://www.czarni-otmuchow.pl.

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy