Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

"Wesołe święta w Namysłowie"

Odsłony: 5885

StartNamyslow.pl: - Oglądaliśmy dziś dosyć wyraźną porażkę Śląska Łubniany, co jak na zespół z czołówki tabeli jest sporym zaskoczeniem.

Dariusz BROLL (trener Śląska Łubniany): - Generalnie tabela

nie ma znaczenia. Układ w tabeli często nie odzwierciedla poziomu zespołów. Przede wszystkim Start Namysłów zagrał dziś bardzo ambitnie na całej szerokości boiska. Myślę, że moi chłopcy myślami byli już przy świątecznym stole i to było widać na boisku. Twarda i zdecydowana gra namysłowian zadecydowała o ich zwycięstwie, choć nie ukrywam, że dwa błędy naszego bramkarza zdecydowanie rzutowały na wynik. Nie ma się co oszukiwać. Gra, jaką dziś zaprezentowaliśmy, uprawniała nas co najwyżej do tego, aby powalczyć o remis. Warunki wolicjonalne zaprezentowane przez gospodarzy plus troszeczkę gry spowodowały, że ostateczny wynik jest jaki jest.

- Zgodzi się Pan, że Śląsk dziś bardzo niemrawo zaprezentował się w środku pola oraz w ataku?

- Nie chcę narzekać i mówić, co było na boisku, a co powinno być. W tej chwili mamy taki zespół, jaki mamy, niekoniecznie zgodny z moimi oczekiwaniami. Musimy grać materiałem ludzkim, którym aktualnie dysponujemy. Ciągle występujemy pod szyldem Śląska Łubniany i z tego będziemy rozliczani. A nie z tego, jakie personalia w drużynie występują.

- Niemniej siedem bramek straconych w dwóch ostatnich meczach musi Pana niepokoić.

- Na pewno tak. Nie martwi mnie jednak postawa obrony, a bardziej przednich formacji, o których Pan wspomniał. Właśnie w ataku i pomocy popełniamy sporo błędów. Mamy problem, nad którym musimy popracować i możliwie szybko go wyeliminować.

- Wyjął mi Pan z ust kolejne pytanie dotyczące dzisiejszej gry Śląska. Bo wbrew pozorom i utracie trzech bramek, to właśnie blok obronny zaprezentował się w Pana zespole najsolidniej.

- Rzeczywiście do obrony można mieć najmniej pretensji. Choć jak powiedziałem wcześniej, bramkarz jest jednym z elementów obrony i dziś popełnił dwa kardynalne błędy. Nie ma się co oszukiwać, ale nasz golkiper sprezentował dwie bramki Startowi. Obrona spisuje się w miarę solidnie, ale to efekt tego, że właśnie w tej formacji mamy najmniejsze braki. A im bliżej linii ataku, tym niestety gorzej. To jest w tej chwili główny problem do rozwiązania, choć zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Okres transferowy już się zakończył, więc musimy bazować na kadrze, którą aktualnie posiadamy.

- Mimo kiepskiego wyniku, życzę Panu i drużynie Śląska Wesołych Świąt. A przy okazji świątecznej regeneracji, życzę również abyście szybko przełamali aktualny mini-kryzys.

- Mam nadzieję, że świąteczne potrawy dobrze nam zrobią. A dzisiejszy, wcześniejszy śmigus dyngus pobudzi nas na tyle, że w kolejnych spotkaniach rzeczywiście zagramy już lepiej. [rozmawiał KK]

Damian ZALWERT (szkoleniowiec Startu Namysłów): - Dziś stworzyliśmy sobie o wiele więcej sytuacji bramkowych od przeciwnika, chyba około dziesięciu, podczas gdy ten poważniej zagroził nam raz czy dwa razy. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, tym bardziej że było ono całkowicie zasłużone. Patrząc na naszą grę z perspektywy boiska uważam, że dziś mogliśmy nawet pokusić się o wynik 5-0 lub 6-0. Szkoda, że więcej goli nie wpadło, choć wiadomo, że najważniejsze były dziś 3 punkty. Zagraliśmy bardzo dobrze, realizując większość założeń taktycznych. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł, przez co ten starał się zdobywać teren „długą piłką”. Neutralizowaliśmy jednak wszystkie takie próby, mając mecz pod kontrolą. Mecz odbywał się pod nasze dyktando.

StartNamyslow.pl: - Czy dzisiejszy efektowny sukces, to efekt sportowej złości po ostatnim domowym meczu z TOR-em Dobrzeń Wielki? Bo co tu ukrywać, tamto spotkanie było w naszym wykonaniu fatalne.

- Ciężko powiedzieć. Mecz odbywał się w Namysłowie, a akurat na naszym stadionie chcielibyśmy zawsze wygrywać. Przede wszystkim chcielibyśmy jednak odbudować „namysłowską twierdzę”, którą po blisko pół roku zdobył właśnie TOR. Dziś pierwszy krok w tym kierunku wykonaliśmy i stąd nasza radość. Rzeczywiście wyzwoliliśmy w sobie sportową złość. Graliśmy jeden za wszystkich, wszyscy za jednego i odnieśliśmy w końcu pewne zwycięstwo.

- Gra ofensywna Startu mogła się dziś kibicom podobać. Graliśmy z zębem i rozmachem, a wymowny był zwłaszcza fakt, że najlepszą formacją rywali była dziś defensywa.

- Z perspektywy boiska trudno jest mi aż tak precyzyjnie uchwycić grę walczących zespołów. Niemniej taka ocena cieszy. Miło, że kibice zauważają takie piłkarskie niuanse, bo to świadczy o tym, że nasza publika ma dobre rozeznanie w futbolu. Na pewno kibice zauważają też, że Patryk z Rafałem dobrze się na boisku rozumieją i to przynosi konkretne efekty. Obaj zdobyli po bramce, a skoro duet napastników wywiązuje się ze swoich zadań, to czego chcieć więcej? Strzeliliśmy w sumie trzy bramki i co równie ważne, w drugim z rzędu meczu zagraliśmy „na zero z tyłu”. Chciałbym, aby tak wyglądał każdy mecz w naszym wykonaniu.

- W imieniu kibiców dziękuję za piękny piłkarski prezent świąteczny (uśmiech).

- W rozmowie podsumowującej poprzedni mecz życzyłem sobie, aby nasza drużyna sprawiła kibicom prezent na święta i to nam się udało. Przy okazji dziękuję chłopakom za walkę, a kibicom za doping. Przy każdej okazji przypominam, że wygrywamy nie tylko dla siebie, ale również dla naszych kibiców. Z pewnością będziemy mieć wesołe święta w Namysłowie. [rozmawiał KK]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy