Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Racławicki impas

Odsłony: 8066

Za nami tydzień, który fani czerwono-czarnych niewątpliwie przeżywali w znakomitych nastrojach. Zwycięstwo w nadzwyczajnych okolicznościach

nad faworyzowaną Stalą, do tego zachowane czyste konto… Krótko mówiąc – największa niespodzianka kolejki. Czego można chcieć więcej od drużyny, która właśnie szuka swego miejsca w szeregu? Pojedynek z Brzegiem już za nami i choć nie ma wątpliwości, że wprawił cały klub w świetny nastrój, to trzeba szybko o nim zapomnieć i zbroić się na kolejną potyczkę. Nasi chłopcy wybiorą się do Racławic Śląskich by podjąć rywalizację z miejscową Racławią. Chociaż w IV lidze nie będzie dla nas łatwych pojedynków, to podopieczni Damiana Zalwerta z pewnością ostrzą sobie zęby na pełną pulę. Dlaczego? Mają ku temu powody, a dokładne wyjaśnienie znajdziecie drodzy czytelnicy w poniższej zapowiedzi.

Niekwestionowany mistrz, czyli poprzedni sezon

Jeszcze kilka miesięcy temu Racławia walczyła na V-ligowym froncie. Na tyle skutecznie, że w czerwcu tego roku cieszyła się z mistrzostwa i jednoczesnego awansu. Najwyższe miejsce na podium nie było mozolnym wczołgiwaniem się na szczyt, a szybkim, często widowiskowym szturmem, niejednokrotnie zakończonym boiskową kanonadą.

Przytoczmy kilka liczb Racławii z sezonu 2013/14 – 1. miejsce, 74 zdobyte punkty, bilans spotkań 23-5-2. Z kolei stosunek bramek to 103-34, co oznacza, że średnio na mecz zespół zdobywał 3,43 gola! LKS bił kolejne rekordy, notując takie wyczyny jak na przykład 12 spotkań z rzędu bez porażki, czy seria 9 zwycięstw. Dodajmy do tego historyczne wygrane w rozmiarach 9-0, 10-1 czy 6-0. Prawdziwy zespół-demolka.

Tak znakomita postawa dała przewagę aż 8 punktów nad drugim, również premiowanym awansem Po-Ra-Wiem Większyce. Niewątpliwie piłkarze z nadgranicznej miejscowości mieli w ubiegłym sezonie swoje dni chwały. Sukces z pewnością miał szczególny smak, bo jeszcze kilka lat temu zielono-biali rywalizowali w... B-klasie! Wraz z początkiem sierpnia przyszła jednak IV-ligowa rzeczywistość, która nie powitała beniaminka z otwartymi rękami, ale o tym nieco niżej.

Nowy, (nie)wspaniały świat. Obecny sezon Racławii Racławice.

Dla wszystkich osób związanych z klubem, premierowy mecz na własnym boisku musiał być nie lada wydarzeniem. Debiutanckie pojedynki dla nowych zespołów są czymś wyjątkowym - zawodnicy wychodzą na boisko jeszcze "napompowani" niedawnymi sukcesami i nierzadko zdarza się, że to właśnie beniaminek urywa punkty, wygrywa, albo nawet przechodzi do historii. Kilka spektakularnych debiutów w polskiej piłce już widzieliśmy. 

Choć zielono-biali nie dokonali niczego szczególnego, to na pewno należą im się słowa uznania, bo w premierowym meczu odesłali z kwitkiem Pogoń Prudnik (na boisku było 3-1, aczkolwiek później wynik zweryfikowano jako walkower 3-0 dla Racławii). Niestety, sukcesy dla LKS-u skończyły się po pierwszych... 90 minutach sezonu. Później bywało gorzej, ale odnieśliśmy wrażenie, że szkoleniowiec beniaminka Marek Malewicz przede wszystkim próbował doszukiwać się pozytywów. Z meczu na mecz miał do tego jednak coraz mniej powodów, choć z drugiej strony paniki u naszych najbliższych rywali też nie dostrzegamy.

W prawdziwe tarapaty Racławia popadła w 5. kolejce. Nie dość, że od tego czasu zespół nie ugrał choćby punktu, to nie zdołał też strzelić bramki. Stracił ich natomiast aż 12! Skutek? Na dzień dzisiejszy beniaminek zajmuje trzecie miejsce od końca z liczbą 5 zdobytych punktów. Dodać należy, że LKS rozegrał jedno spotkanie mniej - mecz przeciwko Polonii Głubczyce został przeniesiony na listopad.

Podsumowując - Racławia Racławice Śląskie osiągnęła historyczny awans, aczkolwiek wraz z początkiem sierpnia nastąpiło dosyć bolesne zderzenie z rzeczywistością. Oczywiście, nie skreślamy rywali, bo na dzień dzisiejszy tabela jest jeszcze dosyć mocno spłaszczone i wiele się może zdarzyć. Zadanie utrzymania do łatwych należeć jednak nie będzie.

W nagłówku tej części sparafrazowaliśmy tytuł słynnej powieści Aldousa Huxleya pod tytułem "Nowy wspaniały świat". Przedstawiono w niej losy przyszłych społeczeństw. Paradoksalnie jednak przedstawiona rzeczywistość jest antyutopią i delikatnie mówiąc, wcale nie jest wspaniała. Wydawać się może, że odbiegliśmy od ligowego podwórka, ale wbrew pozorom ma to związek również z rodzimym (i nie tylko) futbolem. Często zdarza się, że kluby awansujące do wyższej ligi, mają nadzieję, że wprowadzi je to właśnie w wymarzony, lepszy świat. Tymczasem awans w hierarchii sportowej nie zawsze wiąże się z awansem organizacyjno-finansowym. Tłumacząc to na IV-ligowe realia - przeciwnicy są znacznie trudniejsi, wyjazdy dalsze, wydatki dużo większe, a sponsorów i pieniędzy wcale więcej nie przybywa. Mało tego, fani muszą znosić kolejne bolesne porażki. Mamy wrażenie, że w tego typu pułapkę złapała się właśnie Racławia.

Jako przykład niech posłuży jeden z naszych konkurentów, czyli Czarni Otmuchów. Po historycznym awansie do III ligi w Otmuchowie zapanowała euforia, ale szybko i brutalnie została zgaszona. Teraz klub na spokojnie, bez wielkich ambicji, odbudowuje się po trudnym sezonie. By Racławię nie spotkał podobny los, ta musi z miejsca zacząć zdobywać punkty.

RACŁAWIA RACŁAWICE ŚLĄSKIE  - WYNIKI W SEZONIE 2014/15
IV liga, Kolejka 1 Racławia Racławice Śl. 3-0 (wo) Pogoń Prudnik
IV liga, Kolejka 2 Stal Brzeg 2-0 Racławia Racławice Śl.
IV liga, Kolejka 3 Racławia Racławice Śl. 1-1 Porawie Większyce
IV liga, Kolejka 4 Racławia Racławice Śl. 1-1 Orzeł Źlinice
PWoj, 1/32 finału Racławia Racławice Śl. 7-6 Olimpia Lewin Brzeski
IV liga, Kolejka 5 Racławia Racławice Śl. 0-2 Sparta Paczków
IV liga, Kolejka 6 Racławia Racławice Śl. Przeł. Polonia Głubczyce
PWoj, 1/16 finału Fortuna Głogłówek 3-2 Racławia Racławice Śl.
IV liga, Kolejka 7 Chemik Kędziezyn-Koźle 2-0 Racławia Racławice Śl.
IV liga, Kolejka 8 Racławia Racławice Śl. 0-4 LZS Piotrówka
IV liga, Kolejka 9 LZS Mechnice 4-0 Racławia Racławice Śl.

30 minut cattenacio i fatalna druga połowa, czyli garść statystyk

Rozpoczniemy od dobrej informacji dla fanów Startu. Otóż przeciwnicy mają poważne problemy ze zdobywaniem bramek. Jak na razie LKS uciułał ich tylko 5, czyli naprawdę niewiele, jak na 8 rozegranych spotkań. Na dodatek niemal każdy gol padł w innym przedziale czasowym, co pozbawia sensu przeprowadzanie szczegółowej analizy.

Stracone bramki są znacznie bardziej interesującym tematem. Tu rywale Racławii trafiali do jej bramki 17 razy (z meczu I kolejki wzięliśmy wynik z boiska, ignorując walkower). Co interesujące, mimo iż wyniki tego nie sugerują, LKS przez pierwsze pół godziny jest zespołem niema niepokonanym! Jak to interpretować?

Takie zgadywanie nie jest łatwe, ale możemy się domyślać, że uważna gra na tyłach, świeżych jeszcze piłkarzy, daje spokój właśnie w początkowej fazie meczu. Później prawdopodobnie ma miejsce scenariusz pod tytułem "kropla drąży skałę". Rywale robią swoje, przeprowadzając kolejne ataki, aż wreszcie mur kruszeje i wpadają bramki. A że kadra Racławii, to praktycznie te same nazwiska co przed rokiem, jest całkiem możliwe, że wybieganie, doświadczenie i umiejętności silniejszych rywali sprawiają, że gole są kwestią czasu. Druga połowa na pewno nie jest ulubioną częścią podopiecznych trenera Malewicza, bo wówczas tracą oni aż 71% bramek!

Jako ciekawostkę dodajmy, że jakieś 50% zmian ma miejsce w przedziale pomiędzy 66-76 minutą, co może nasuwać skojarzenia z faktem, że dokonywana jest jeszcze próba odwrócenia losów spotkania. Z drugiej strony, zdarzały się rywalom mecze, że miejsce miały tylko dwie rotacje. A to z kolei sugerowałoby ograniczone pole manewru trenera zielono-białych.

Pobawiliśmy się w Nostradamusa, ale jak ma się to do rzeczywistości, przekonamy się w sobotę. Jeśli mielibyśmy coś doradzić, to starać się przede wszystkim zachować czyste konto do przerwy i po prostu grać swoje. Małą ściągą niech będą gole w ostatnim kwadransie. W tym okresie LKS traci ich prawie 30% i jest to świetna wiadomość dla piłkarzy Startu, bo my w tym czasie punktujemy najlepiej! Za część praktyczną planu odpowiedzialni już będą "Chłopcy z Pułaskiego".

 

STATYSTYKI RACŁAWII RACŁAWICE W SEZONIE 2014/2015
Rozegrane mecze 8
Punkty 5
Zwycięstwa 1
Remisy 2
Porażki 5
Bramki strzelone 5
Bramki stracone 17
Bramki strzelone - średnia 0,63
Bramki stracone - średnia 2,0
Zachowane czyste konto 0
Mecze bez strzelonej bramki 5

Na koniec tej części dodajmy jeszcze kilka słów na temat kadry. Otóż skład, który widnieje w protokółach meczowych nie różni się znacząco od tego, który był wystawiany w "okręgówce". Choć stabilność jest bardzo istotną sprawą, to w przypadku beniaminka może być to za mało na groźniejszych przeciwników.

Za największe zagrożenie Racławii uznać trzeba Achtelika, będącego najlepszym strzelcem zespołu w poprzednich rozgrywkach. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajął T.Hajduk, a o sile tego duetu niech świadczy fakt, że razem zapisali ponad połowę trafień zespołu. Życie napastnika w IV lidze nie jest usłane różami i być może właśnie z tego powodu obaj, jak na razie, mają bardzo poważne problemy z umieszczaniem „skóry” w siatce.

Kadra Racławii Racławice na ostatni ligowy mecz z LZS Mechnice:

Racławia: Kania - Guzowski, A. Reiwer (40. Fedyn), Czerniak, Strojny - Piela (75. Maciaszczyk), D. Hajduk, Zalewski, Bielak (71. K. Reiwer) - Achtelik, T. Hajduk

Wąż? Sinusoida? Nie, to forma Startu

Choć w zapowiedziach poświęcamy uwagę przede wszystkim przeciwnikom, tym razem nadarzyła się niewątpliwa okazja by wspomnieć o czerwono-czarnych. Na wykres nanieśliśmy wszystkie dotychczasowe zwycięstwa, remisy i porażki. Powstałe punkty połączyliśmy wygładzonymi liniami i otrzymaliśmy efekt niemal idealnej sinusoidy. To jednoznaczny sygnał, że NKS po prostu nie potrafi utrzymać formy, a o tym problemie pisaliśmy już kilkukrotnie. Póki co, pracujemy na łatkę nieprzewidywalnego średniaka, a zdecydowanie pomogło w tym ostatnie zwycięstwo nad Stalą.

Sprostać roli faworyta, czyli mecz Racławia – Start

Krótko podsumowując: w meczu "beniaminek vs spadkowicz", to Start wybiegnie w roli faworyta. Mimo, że daleko nam do czołówki ligi, to w każdym elemencie wypadamy lepiej od miejscowych. Tak to przynajmniej wygląda na papierze. Na dodatek gospodarze znajdują się w prawdziwym dołku, mając problemy nie tylko ze zdobywaniem punktów, ale przede wszystkim goli.

Pozostaje pytanie, czy podopieczni Damiana Zalwerta dorośli do roli faworyta? Dotychczas kilkukrotnie przejechaliśmy się na takich oczekiwaniach. Wiele będzie zależeć od tego jak młody zespół zareaguje na ostatni wynik, bo chcielibyśmy, aby ostatnie zwycięstwo wzmocniło w namysłowskiej szatni ducha walki. To z kolei nie jest takie oczywiste, bo młode zespoły różnie reagują na podobne sytuacje. Nie będziemy jednak szukać dziury w całym i pisać czarnych scenariuszy w momencie gdy jest okazja chwycić byka za rogi. Pamiętajmy, rywal z pewnością postawi twarde warunki, ale jeśli odpowiemy mu należycie - a nie mamy wątpliwości, że zespół na to stać - zakończenie zawodów powinno być co najmniej pozytywne. Racławiczanie są w impasie i trzeba do wykorzystać.

Mecz Racławia Racławice Śląskie – Start Namysłów (w ramach 10. kolejki IV ligi opolskiej) odbędzie się jutro (tj. sobota, 04.10.br.) na obiekcie naszych przeciwników. Początek spotkania wyznaczono na godz. 15:00. W imieniu gospodarzy wszystkich kibiców futbolu serdecznie na to spotkanie zapraszamy. [TD]

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
Komentarze | Dodaj własne
  • Brak komentarzy