Start Namysłów
Zaloguj Zarejestruj

Logowanie do konta

Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zapamiętaj mnie

Stwórz konto

Pola oznaczone gwiazdką (*) są wymagane.
Imię *
Nazwa użytkownika *
Hasło *
Zweryfikuj hasło *
Email *
Zweryfikuj email *
Captcha *

Start Namysłów - Olimpia Lewin Brzeski 1-0

Odsłony: 8641

Sobotni mecz był dla rywalizujących w Namysłowie drużyn spotkaniem o dużą stawkę. Dlatego też nikt nie spodziewał się finezyjnej gry – raczej bezpardonowej walki, jak to

u ekip z dolnych rejonów tabeli. To się potwierdziło na murawie, gdzie kilka początkowych akcji namysłowian obrońcy z Lewina Brzeskiego bardzo twardo i zdecydowanie rozbijali. Z perspektywy kibica rywalizacja była dosyć mecząca dla oka, gdyż żadna z drużyn nie potrafiła narzucić swoich warunków gry przeciwnikowi. Grającym wysoką strefą czerwono-czarnym kilkukrotnie udało się przedostać prostymi środkami na przedpole Dudzika, ale w decydujących momentach brakowało im skuteczności i precyzji. Z kolei defensywnie usposobieni goście już w 6’ za sprawą A.Tomaszewskiego uderzyli z dystansu, lecz piłka po rykoszecie minęła namysłowską bramkę. Z kolei w 17’ oddali groźny strzał za sprawą Kramczyńskiego, ale Stasiowski ładną interwencją zagrożenie zneutralizował. Kilka minut wcześniej Zieliński dosyć agresywnie potraktował w polu karnym atakującego Hracę, ale arbiter zdecydowanym ruchem nakazał grać dalej. Uzupełnijmy, że nasz zespół przed przerwą odpowiedział dwoma soczystymi, ale niecelnymi uderzeniami z dystansu P.Pabiniaka.
W II połowie namysłowianie próbowali złamać zasieki obronne „Olimpijczyków”, ale wspomniana już dokładność i skuteczność nie była tego dnia ich sprzymierzeńcem. A goście już w 48’ zagrozili nam wysokim dośrodkowaniem Buśki, po którym futbolówka nieco zaskakująco spadła na namysłowską poprzeczkę. W naszych szeregach w ofensywie właściwego wyboru brakowało zwłaszcza Smolarczykowi, który momentami zamiast strzelać, podawał kolegom, a gdy była możliwość zagrania do lepiej ustawionego partnera, to wówczas decydował się uderzać na bramkę. Na bramkę dwukrotnie uderzał też P.Pabiniak, ale podobnie jak w I połowie, także po zmianie stron jego próby przelatywały obok lewińskiej świątyni. Bardzo dobrym uderzeniem popisał się ponadto Ptak, lecz jego próbę z 20 metrów Dudzik zdołał obronić. Decydującą o trafieniu akcję w finalnym momencie przeprowadził prawą flanką Kostrzewa, który w 63’ centrował futbolówkę przez nogi rywala w kierunku P.Pabiniaka. Ta jednak nie dotarła do adresata, choć okazja była ku temu znakomita. Zawód ławki rezerwowych szybko jednak przerodził się w euforię, bowiem piłka wróciła pod nogi Miłosza, a ten raz jeszcze mocno ją przed bramkę wstrzelił, a próbujący interweniować na długim słupku Moczko z 2 metrów niefortunnie wpakował do własnej bramki. Swoją drogą Moczko miał sporego pecha, bo we wcześniejszych minutach dwukrotnie ratował swój zespół wybiciami futbolówki z linii bramkowej, po godzinie gry zasługując na miano cichego bohatera Olimpii. Z kolei w jednej z ostatnich akcji zawodów (88’) bardzo mocno z 25 metrów uderzył A.Tomaszewski, ale na nasze szczęście piłka o centymetry minęła spojenie bramki Stasiowskiego.
W piłkarskich szachach jedyne trafienie meczu zanotowali czerwono-czarni i to oni mogli się po ostatnim gwizdku cieszyć z 3 niezwykle ważnych punktów. To były wyrównane zawody, choć odrobinę lepiej (aktywniej w ofensywie) zaprezentowali się gospodarze, przy okazji rozgrywając bardzo poprawne 90 minut w obronie. Mimo oddania kilku strzałów na bramkę (zwłaszcza z dystansu) nasz zespół nie stworzył zbyt wielu klarownych okazji. Zanotował za to sporo przechwytów w środku pola. Najważniejsze, że 3 punkty, na które tak bardzo przed grą liczyliśmy, pozostały przy Pułaskiego.
Relację ze spotkania Start Namysłów – Olimpia Lewin Brzeski zamieścimy wkrótce. [KK]

Namysłów, dn. 21.11.2015 r. (sobota) – godz. 13:00
17. kolejka IV ligi opolskiej (klasa rozgrywkowa nr 5)

NKS START NAMYSŁÓW – OLIMPIA LEWIN BRZESKI 1-0 (0-0)

1-0 Moczko 63’ gol samobójczy

NKS START: Stasiowski – Sarnowski, Adrian, Żołnowski [k], Kostrzewa (64.W.Czech), Krystian Błach, Smolarczyk (79.Włoszczyk), Kamil Błach, Zieliński (87.Wojciechowski), Ptak, P.Pabiniak (90+2.B.Kurzawa).
Rezerwowi: K.Kurzawa, Dempniak, D.Raszewski.
Trener: Bartosz MEDYK.
Stroje: koszulki w pionowe czerwono-czarne pasy - czarne spodenki - czarne getry.

OLIMPIA: Dudzik – R.Mączyński (66.Stawniczy), Moczko [k], Adasik, Raś (77.Woszczyk), A.Tomaszewski, Dulski, Kramczyński (46.S.Mączyński), Buśko, Hraca, R.Tomaszewski.
Rezerwowi: Dąbrowski, Bednarz, Mrozik.
Trener: Grzegorz KRZYŻANOWSKI.
Stroje: granatowe.

Sędziowali: Mirosław Zapotoczny (jako główny) oraz Marcin Lenart i Michał Lipok (wszyscy KS Opole).

Żółta kartka: Stasiowski (90+2.).

Widzów: 60.

Mecz trwał: 95 minut (46+49).

Zaloguj się aby móc dodawać komentarze
1 Komentarze | Dodaj własne
  • :)Runde Start zakonczyl swietnie,przeciez nieważne jak ale 3 punkty zostały dopisane do skromnego dorobku czerwono-czarnych i co najważniejsze NKS przedluzyl swoje punktowanie do trzech meczow z rzedu. Wierzylem,ze po przejeciu druzyny przez Bartosza Medyka w końcu namysłowianie powoli wyplyna na wlasciwe tory. Teraz będzie można odnieść się do całej rundy jesiennej i zacząć wyciagac wnioski z tego co za nami. Mimo osłabienia kadry (kartki,kontuzje itp.) zespol nie zatracil wiary w zwycięstwo i jeszcze raz serdeczne gratulacje dla piłkarzy i ich trenera!!!

    Lubię 0 Krótki URL: